Witam!
Dziś roślinka, z której chyba jestem najbardziej dumna w tym roku - tamaryndowiec indyjski (Tamarindus indica). Jest z wysiewem tej sympatycznej roślinki mały problem, gdyż nasiona lubią gnić, ale zawsze problemy da się jakoś rozwiązać!
Charakterystycznych, ciemno-brązowych i błyszczących nasion miałam całkiem sporo, ale postanowiłam część zachować na później, w razie gdyby nie udało się nic z nich wycisnąć. Dwa nasiona moczyły się najpierw w ciepłej wodzie całą noc.
W internecie można znaleźć informację, że nasiona dobrze jest zalać wrzątkiem, żeby uszkodzić okrywę. Nie jestem przekonana do tego pomysłu, bo tamaryndowiec nie ma tej skórki jakoś wybitnie twardej czy grubej. Po prostu niektóre kiełkują, niektóre nie. Osobiście bałabym się w tym przypadku o uszkodzenie zarodka.
Po nocy spędzonej w wodzie, skórka nasion zmarszczyła się jak na zdjęciu powyżej i odsłoniła wnętrze. To dobry znak i połowa drogi do uzyskania siewki. Nasiona trafiły na wilgotną gazę i do torebki strunowej, która to z kolei trafiła do ciepłego miejsca. Tam po tygodniu jedno nasionko wypuściło korzonek, natomiast drugie wyglądało bez większych zmian.
Gorąco polecam w tej torebce strunowej poczekać na korzonek - mamy wtedy 90% pewności, że coś z tego urośnie. Mi się śpieszyło do tamaryndowca, więc nasiona trafiły do ziemi. I tu kolejna rada - lepiej nie przysypywać ich ziemią, tylko położyć w lekkim dołku. Przysypane mają większą tendencję do gnicia.
Jedno nasionko niestety poległo w walce, gdyż przysypałam je lekką ziemią, ale to już wystarczyło. Drugie nasiono położyłam delikatnie we wcześniej przygotowany "dołek". Po jakimś czasie korzonek wykształcony wcześniej w torebce strunowej ukorzenił się i podniósł nasiono do góry. Tutaj widać już liścienie wychodzące powoli z wnętrza nasiona. Dalej już roślinka poradziła sobie bez problemu.
Po około miesiącu mamy taką roślinkę:
Powodzenia w siewie! Dajcie znać jak Wam idzie!;)
Tags:
Tamaryndowiec
Jak ci się udało to zrobić że nasiono tamaryndowca puściło korzonek? Kiedy ja kładłem nasionko na gazę i do woreczka strunowego to nasiona albo mi pleśniały albo gniły. Możesz coś poradzić?
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam, najpierw trzeba je namoczyć w ciepłej wodzie. Ja moczyłam je w podstawce pod doniczkę umieszczonej na kaloryferze. Nasiona jeśli się nadają to po jednej nocy powinny napuchnąć jak na zdjęciach i zmarszczyć skórkę. Dopiero wtedy do torebki i w ciepłe miejsce. Powinno wyjść:)
UsuńJa moczyłem je do tond aż spęczniały, obrałem je ze skórki i posadziłem je do lekkiego zagłębienia nie przysypując ziemią.Jak myślisz czy coś z tego wyrośnie?
UsuńWygląda na to, że jest całkiem spora szansa, żeby wykiełkowały, musisz tylko uważać żeby ich nie przelać, bo przegniją. W sumie październik jest słabym miesiącem na siew, zwłaszcza tropików, ponieważ dzień jest coraz krótszy. Teraz trzeba czekać na rozwój sytuacji.
UsuńO nie zauważyłem że jedno nasiono pleśnieje! Co mam robić?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że chyba nic z niego nie będzie, ale możesz spróbować je wyciągnąć i przepłukać w ciepłej wodzie. Po prostu najlepszym momentem na siew jest wiosna i lato, jeśli coś skiełkuje nie będzie miało jak się obronić przed brakiem słońca i chłodem, siewki po prostu są wrażliwsze od starszych roślin. A chłód dodatkowo jakoś tak magicznie sprawia, że nadmiar wody może doprowadzić do gnicia wrażliwszych roślin.
UsuńJuż z wierzchu przepłukałem to jedno nasionko. Mam taki pomysł : kupie sobie grzałkę akwariową 25 W ,namoczę nowe nasiona w ciepłej wodzie ,a żeby nie wystygła dam właśnie tą grzałkę później jak odsunie się skórka to dam w ciepłe miejsce (wykorzystując do tego grzałkę). I powinno być dobrze. Tylko czekam na grzałkę.
UsuńJa używam kubka termicznego i co jakiś czas wymieniam na cieplejszą wodę. Niektórzy używają termosu z tego co się orientuję:) Ale myślę, że grzałka może być z tej trójki najlepszym rozwiązaniem:)
UsuńA zalałem wrzątkiem, ale takim chwilkę ostudzonym, jak na herbatę. Potem spiłowałem pilnikiem i tu był mój błąd - nasiona "otwarły się" i zgniły. Ale jedno, najmniejsze nasionko przeżyło i wykiełkowało. Teraz drzewko ma 50 cm i 3 boczne gałązki :)
OdpowiedzUsuńAnanas26
Ja moczyłam pestki bardzo długo. Po prostu w szklance wiele dni. Całe się pomarszczyły. Sądziłam ot tak do ziemi, powtykalam do doniczki innego jest na i wyrosło :) Szczerze??? Nawet nie wiedziałam co to za owoc i czy coś się uda. Mój partner przyniósł że sklepu, zjedliśmy i Ot tak spodobały mi się pestki, zaintrygowały mnie to poeksperymentowałam :) Teraz szukałam w necie co ja w ogóle mam :D
OdpowiedzUsuń