Witam!
Dziś spóźniony post, który przypadał na ostatnią sobotę stycznia. Z lekkim poślizgiem ale jest! :)
Dziś spóźniony post, który przypadał na ostatnią sobotę stycznia. Z lekkim poślizgiem ale jest! :)
Powracam do tematu kiwano, tak jak wspomniałam w poprzednim poście zebrałam w ostatniej chwili trzy maleńkie i zielone owoce kiwano. Zdecydowanie ich główną zaletą jest niesamowity wygląd. To dopiero jest smoczy owoc!
W każdym razie, tak jak wspomniał Tropikalny w komentarzu, przetrzymałam owoce dopóki nie zażółciły się ładnie, no i z ciekawości nie mogłam już czekać dłużej!
Co prawda w smaku kiwano mnie nie zachwyciły, ponieważ smakowały jak zwykłe ogórki, ale ich wygląd wiele wynagradza:) W każdym razie zbliża się powoli czas siewu, więc jeśli rozważacie kiwano, niedługo trzeba zaopatrzyć się w nasiona!