Dzień dobry!
Pamiętacie mój wpis o eksperymentalnym wysiewie passiflory? Pomyślałam, że warto by kontynuować temat pnączy, który zaczęłam opisując w zeszłym tygodniu monsterę dziurawą. Zatem dziś pokażę Wam jak wyglądają passiflory błękitne (Passiflora caerulea), które powstały w wyniku tego eksperymentu. Jedyne co, to nie rosną już według dawnego podziału na moczone w wodzie i soku:)
W zasadzie to na fotografiach znajduje się ta sama roślina, ale doszłam do wniosku, że chyba ciekawsze będą detale, bo wszystkie rośliny są mniej więcej podobnych rozmiarów:)
Rośliny wysiewane były w kwietniu, ale długo czekały na rozsadzenie. W sumie bardziej byłam ciekawa eksperymentu, niż samych roślin, gdyż pnącza mają to do siebie, że potrzebują podpór i miejsca:)
Ciekawe, czy doczekam się kwiatów:)
Wydaje mi się, że Twoja Passiflora to jakiś inny gatunek niż P.błękitna - która zwykle ma 5 klapowe liście, nie 3 - jak u Ciebie :) Dlatego ciekawi mnie czy kupiłaś nasiona tak oznaczone, czy pozyskałaś je z owoców zakupionych w sklepie ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasiona mam kupione pod taką nazwą, szkoda że nie pamiętam jakiej firmy. W każdym razie bardziej przypisywałabym tutaj winę niezbyt sprzyjającym warunkom, choć rzeczywiście, ciekawe że żadna roślinka nie wypuściła 5-klapowych liści. Okaże się jak podrosną bardziej:)
Usuń