Dzień dobry!
Ostatnio u mnie jest bardzo owocowo - rambutan, granadilla czy (zapewne niedługo się pojawi) fejhoa. Jako że sesja powoli nadchodzi to właśnie te owoce egzotyczne podratują trochę Chlorofilowy Dziennik przed nieregularnym dodawaniem postów:)
Kiedyś już miałam styczność z tym owocem, na początku mojej przygody z blogowaniem, i przyznam szczerze, że nie miałam wtedy wielkiego szczęścia z wysiewem, mam nadzieję, że teraz pójdzie mi lepiej:)
Granadilla to właściwie nazwa handlowa rośliny Passiflora ligularis. Być może znacie bardziej popularnego kuzynkę granadilli - marakuję. Oba owoce zbudowane są podobnie - mają sztywną, gąbkowatą skórkę, którą ciężko przeciąć równo i bardzo słodkie wnętrze z milionem nasion:)
Nasiona są oczywiście jadalne i chrupiące, ale ja ze względu na moje roślinne hobby nie mogłam się przemóc, żeby je zjeść, przecież można je wysiać!
Kiedyś przeprowadziłam eksperyment dotyczący mitu w czym moczyć nasiona roślin z rodzaju Passiflora. Zamierzam teraz zastosować jeszcze inną metodę, jeśli się coś uda to wrzucę kolejny eksperyment z passiflorami:)
A Wam jak szło siew Passiflor?:)
trzymam kciuki za udany posiew :)
OdpowiedzUsuńJuż widać efekty, ale nie chcę zapeszać:)
OdpowiedzUsuńWitam!Wlasnie wzeszlo mi masa tych owocow.Tylko nie znalam nazwy .Owoce zebralam i przywiozlam z Teneryfy.Szkoda ze nie moge dodac zdjec.Pozdrawiam serdecznie.Maria
OdpowiedzUsuńZapraszam na stronę Chlorofilowego Dziennika na facebook'u, tam jest opcja wysyłki zdjęć, albo kontakt mailowy, może akurat się uda! Zdaję się, że czas założyć grupę do takiej pomocy:)
OdpowiedzUsuńIm więcej oglądam, tym więcej chcę wysiać :)
OdpowiedzUsuńDorobiłam się jak na razie krzewów owocowych takich jak:
- pomelo (obecnie ratuję roślinkę, bo opadły liście - puszcza młode na gołych gałązkach)
- cytryny
- cherymoja (już ma 2 lata, regularnie ją przycinam, bo stoi na parapecie i wyszłaby mi już za firankę) ;)
- liczi - zeszłoroczne sadzonki
- granat - sadzonka uschła do połowy, obcięłam ją i teraz wypuściła bujne pędy z żywozielonymi listeczkami
Jadę dziś na zakupy, może w markecie upoluję coś nowego :D