Witam!
Kolejny cytrusowy wpis, tym razem o bardziej egzotycznym cytrusiku jakim jest kumkwat. Do tego rodzaju zalicza się sześć gatunków, wszystkie pochodzące z Azji. Jest to chyba najmniej typowy dla rodzaju Citrus przedstawiciel, ze świeżo zlikwidowanego rodzaju Fortunella.
Nazewnictwo
Pochodzenie nazwy tego cytrusa jest akurat mało skomplikowane. Słowo kumkwat pochodzi z języka kantońskiego. Znaki '金橘'oznaczające kumkwata tłumaczy się jako złoto i mandarynka. Jest to właściwie spolszczona wersja angielskiego czytania tych znaków (gam gwat) i w języku angielskim figuruje nazwa kumquat.
Zabawa zaczyna się przy gatunkach, które pozwoliłam sobie tym razem wrzucić do jednego worka, gdyż różnice między nimi są niewielkie - najbardziej widać to w kształtach owoców. Ważne jest jednak to, że jednak uznawane są za osobne gatunki, nie odmiany jednej rośliny, więc można się bawić w wysiewanie nasion z różnych owoców kumkwata i mieć, teoretycznie, różne rośliny;)
- Najbardziej znany gatunek to chyba Citrus japonica, nazwę łatwo wyjaśnić - pierwszy raz zetknięto się z tą rośliną w Japonii. Czasem podawany jest jako odmiana 'Marumi' lub 'Morgani', bywa też nazywany okrągłym kumkwatem - ze względu na owoce oczywiście;)
- Kolejnym kumkwatem jest kumkwat owalny, czyli Citrus margarita. To zwykle na te owoce możemy natrafić w marketach. Roślina ta również pochodzi z Japonii, stąd też spotkać się możemy z nazwą 'Nagami'.
- Ostatnim gatunkiem z jakim możemy się zetknąć to Citrus obovata, o okrągławych owocach, lecz nieco szerszych u dołu. Inne nazwy pod jakimi można go znaleźć to Fukushu/Jiangsu/Changshou kumquat, których to nazwy pochodzą od miejsc występowania tej rośliny.
Historia
Był to jednak mało znaczący wpis, gdyż lata później, w 1712 roku, podczas spisywania roślin uprawianych w Japonii, to właśnie ta wzmianka wpłynęła prawdopodobnie na nazwanie najważniejszego przedstawiciela właśnie japońskim.
Bliższą znajomość z tą rośliną zawdzięczamy jednak zasłużonemu botanikowi o imieniu Robert Fortune, który to sprowadził kumkwaty do Anglii, skąd powoli rozprzestrzeniły się po kolejnych kontynentach.
Pochodzenie
Kumkwat pochodzi z Południowej Azji. Spotkamy go oczywiście w Chinach, Japonii czy Korei. Występuje również bardziej na południu - w rejonie Hong Kongu oraz Tajwanu, zahaczając o sąsiadujące kraje.
Podczas mojej wizyty w Chinach udało mi się stosunkowo łatwo zlokalizować rosnącego pod akademikiem kumkwata, także nie jest to jakoś mało popularna roślina w tej części świata;)
Oprócz tego kumkwaty uprawiane są w innych częściach świata - Europie czy USA, jednak zdecydowanie lepiej udają się na południu, gdzie są wysokie temperatury latem, a zimą nie ma dużego mrozu.
Opis
Kumkwat jest jednym z najmniejszych i najwolniej rosnących przedstawicieli rodzaju Citrus. Źródła podają, że może osiągać maksymalną wysokość do 2-4 metrów. Ma raczej zwarty pokrój i wyglądem przypomina duży krzew lub małe drzewko. Zazwyczaj nie posiada kolców, choć zdarzają się u starszych osobników.
Liście są wiecznie-zielone, lancetowate, z niezbyt widocznym ząbkowaniem, dość delikatne, najdłuższe osiągają około 6 cm długości, choć zazwyczaj są drobniejsze. Mają ciemno zieloną barwę i lekko błyszczącą powierzchnię blaszki. Po potarciu można poczuć łagodną, cytrusową woń, dzięki olejkom eterycznym zawartym na powierzchni liścia. Kwiaty mają pięć płatków białej barwy oraz intensywny zapach. Pojawiają się zazwyczaj wiosną. W Chinach udało mi się zaobserwować masowe kwitnienie na początku kwietnia.
Kumkwat jest samowystarczalną rośliną - aby uzyskać owoce wystarczy jeden egzemplarz Citrus japonica.
Owoce kumkwata są niewielkie, w zależności od gatunku różnego kształtu - od okrągłego do owalnego. Jadalne są w całości razem ze skórką. W środku zazwyczaj znajdują się nasiona, więc łatwo pozyskać materiał do siewu.
Istotną rzeczą dla kolejnego punktu są korzenie kumkwata, które są bardzo delikatne i wrażliwe. Często problemy z uprawą kumkwata zaczynają się własnie od chorób i pleśni atakujących podziemną część rośliny. Z tego względu słabo rosną na swoich korzeniach i często szczepi się je na innych cytrusach, zwykle na Poncirus trifoliata.
Uprawa
Podłoże najlepiej zastosować podobnie jak w przypadku innych cytrusów, czyli o kwaśnym odczynie (choć niektóre źródła podają, że wytrzyma w każdej ziemi, lepiej uważać). Dobrze jest je wcześniej wysterylizować, aby zabić wszelkie zarodniki pleśni i potencjalne nasiona chwastów. Powinno dobrze przepuszczać wodę, być zdrenowane (na dno doniczki sypiemy np. keramzyt).
Ziemia powinna być lekko wilgotna, należy uważać z podlewaniem, tak aby nie dopuścić do gnicia korzeni. Dobrze jest zastosować większą doniczkę, tak aby korzenie mogły rosnąć swobodniej, roślina wtedy rośnie lepiej i często przesadzać powiększając jej rozmiary.
Stanowisko najlepiej słoneczne, ale nie na ostrym słońcu. Kumkwaty postawione w cieniu nie będą miały ochotę na kwitnienie czy owocowanie. Zimą dobrze jest przechować cytrusa w chłodnym miejscu. Kumkwaty w Azji wytrzymują temperaturę do -8 stopni, jednak bezpiecznie trzymać się wersji 0 stopni maksymalnie. Zimujemy więc w chłodnym, ale jasnym miejscu, gdzie temperatura nie spada poniżej zera. Zimowanie jest niezbędne do indukowania kwitnienia, także jeśli chcecie kwiatów, trzeba dać roślince odpocząć zimą;)
Rozmnażanie
Rozmnażanie kumkwata z nasion opisywałam już wcześniej na blogu. Świeże nasiona kwitną łatwo i szybko, jednak zdecydowanie trudniej jest utrzymać siewki przy życiu, dlatego uważam tego cytrusa za jednego z trudniejszych w uprawie. Jak już wspomniałam, najważniejsze to zadbać o sterylność gleby do której siejemy, bo pierwsze co atakuje młode roślinki, to pleśnie na korzeniach.
Podobnie miałaby się sprawa z próbą ukorzeniania gałązek kumkwatów - ze względu na słaby system korzeniowy potencjalne próby, nawet z ukorzeniaczem widzę raczej czarno w uprawie amatorskiej, choć próbować można;)
Powodzenia w uprawie! :)
Źródła:
http://www.citrusvariety.ucr.edu/varieties.html
https://hort.purdue.edu/newcrop/morton/kumquat.html
http://citruspages.free.fr/kumquats.html
Bardzo interesujący wpis. Wiadomo, że nie jest to u nas popularny owoc, dlatego czytanie o nim może dać naprawdę dużo frajdy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKupiłam Kumquwat w doniczce ale zaczęły spadać owoce oraz usychać liście, mimo podlewania. Może ma za suche powietrze od grzejników, nie wiem. Zmieniłam mu miejsce z dala od ciepła.
OdpowiedzUsuńMój kumkwat z nasionka ma już siedem lat i jeszcze nie kwitł. Nasionko pochodziło z kulistego owocu. Prowadzony jest w formie drzewka. Ma ponad półtora metra wysokości. Od maja do przymrozków stoi na słonecznym balkonie, zimę spędza w ciepłym pokoju przy oknie z wyłączonym kaloryferem. Zgubił nieco liści, ale wypuszcza już nowe. Zasilam go biohumusem i nawozem ze skórek banana. Mam nadzieję, że wkrótce zakwitnie. Hoduję także figi, liczi, awokada, cytrynę, mandarynki i inne rośliny tropikalne.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia wuprawie tych ciekawych roślin. Pozdrawiam
Wow gratulacje! Moje kumkwaty (co prawda siane w jeszcze w Polsce) sukcesywnie odpadały, dlatego wiem jak trudno takie dzikusy utrzymać przy życiu!
UsuńDziekuję i również życzę powodzenia z ciekawymi roślinami! :)