Jackfruit z nasion

Dzień dobry!

Czas na kolejne eksperymentalne siewy w Chinach! Mam tu na szczęście sporo materiału i mogę wybierać w naprawdę ciekawych i tropikalnych owocach, niektórych znanych, jak durian, którego przedstawiałam w zeszłym miesiącu czy liczi, inne mniej znane jak chińska truskawka...

Ale w końcu nadszedł ten dzień, by wysiać jackfruita, znanego także jako chlebowiec różnolistny (Artocarpus heterophyllus)!

Trochę o owocu

Jak w poście o durianie, tak i tutaj zacznę od owocu jackfruita. Teraz na jesień rozpoczął się tutaj w Chinach sezon zarówno na owoce duriana, jak i na jackfruita (choć tego drugiego jakoś częściej można spotkać).

Warto wiedzieć, że owoc chlebowca jest osiąga największe rozmiary ze wszystkich innych roślin na świecie. Udało mi się nawet napotkać takiego olbrzyma w chińskim markecie - jak nic miał około metra długości.

 

Jackfruit w chińskim markecie

Z zewnątrz wygląda jakby był pokryty zieloną łuską, trochę jak owoc flaszowca, z drobną różnicą w odcieniu, natomiast wnętrze zawiera kremowo-beżowy miąższ. W Chinach bardzo często sprzedawany jest na porcje, ponieważ owoc jest zbyt duży, by zjeść go nawet całą rodziną;)

Miąższ chlebowca bardzo łatwo dzieli się na małe kawałki, z czego każdy zawiera duże nasiono. Zazwyczaj kilka takich kawałeczków Chińczycy foliują i sprzedają podzielone na tackach, jak u nas czasami mięso w markecie. Koszt takiej tacki to około 6 zł, więc nie tak źle jak za możliwość spróbowania tropikalnej ciekawostki! Także w moje łapki nasiona dostały się taką drogą.

Myślę, że o tym owocu na spokojnie mogę napisać osobny post;)

Jackfruit w chińskim markecie

Siew krok po kroku

• Jeśli jakimś cudem uda się wam uzyskać świeże nasiona prosto z owocu, siew powinien być dość łatwy i bezproblemowy. Starsze nasiona będą wymagały od nas niestety więcej uwagi, podobnie jak durian. Ja miałam nasiona świeże, o których oczywiście zapomniałam na kilka dni. Co więc zrobić z takim nasionem, by wykiełkowało?

• Nasiona posiadają skórzastą, białą osłonkę, która chroni wnętrze nasiona przed zbyt wczesnym wykiełkowaniem. Należy ją uszkodzić, lub tak jak ja to zrobiłam - delikatnie oskubać z około 3/4 nasiona. Trzeba uważać, by nie uszkodzić przy okazji nasiona, będzie ono wtedy puszczać mleczko, a nasz siew skończy się niewypałem.

• Kolejny krok to moczenie w wodzie. Ja miałam ułatwioną sprawę, ponieważ u mnie było cieplej niż w Polsce o tej porze roku. Jeśli siejecie, dobrym patentem jest gaza, ciepła woda (ale nie za gorąca!) i przezroczysty pojemnik z przykrywką lub torebka strunowa, która bardzo ładnie trzyma wilgoć wewnątrz i imituje tropikalny klimat. Oczywiście wszystko kładziemy w ciepłym miejscu. Starsze nasiona będą wymagały dłuższego pobytu w takim spa.

• Z racji tego, że jestem raczej zabieganą, ale i leniwą osobą, trzymam tak nasiona dopóki nie dadzą znaku życia. W przypadku jackfruita pierwszy pojawia się korzonek. Dla mnie to znak, że czas przygotować doniczki i ziemię;)

• Znakiem ostatecznym, że czas na doniczki jest moment pojawienia się łodyżki. Wtedy nie ma już wyjścia, jest to ostatni dobry moment na zapewnienie komfortu naszej małej roślince. Od momentu siewu do pojawienia się najszybszej siewki minął około miesiąc. Podejrzewam, że starsze nasiona będą kiełkowały dłużej, być może nawet trzy miesiące.

Efekty siewu w Chinach

Po dwóch miesiącach udało mi się uzyskać bardzo zadowalające efekty z siewu. Z 9 nasion wykiełkowało osiem, jedno odpadło ponieważ niestety uszkodziłam je przy skórowaniu. Jedna roślinka bardzo szybko wypuściła korzonek i łodyżkę, z tego względu jako pierwsza dostała własną doniczkę, czego widać efekty na zdjęciach, gdyż to ten osobnik modelował do dzisiejszego posta;)

Reszta, o samej wodzie widocznie wolniej kiełkowała od swojego kolegi w doniczce, dlatego rekomenduję jak najszybciej po pojawieniu się korzonka położyć nasiono we wgłębieniu w ziemi (nie zakopywać) jak na zdjęciach.

Mój ulubieniec, który wyrósł najszybciej do tego czasu zdążył wypuścić dwa listki i osiągnąć ponad 15 cm wysokości. Można uznać to za dobry wynik. Trzeba jednak brać pod uwagę różnicę w klimacie, ponieważ mój siew odbywał się w Chinach, a tutaj i temperatura i wilgotność powietrza jest nieco inna, więc moje zadanie było nieco ułatwione. Dlatego póki co, uważam siew jackfruita za dość łatwy. Zapewne starsze nasiona byłyby już wyzwaniem;)

Zapraszam także do postów o siewie mango, duriana czy awokado, tutaj też znajdziecie kilka ciekawych informacji jak wysiać poszczególne gatunki;) 

Powodzenia w uprawie!