Dzień dobry!
Dziś jedno z ciekawszych zjawisk w świecie, i nie chodzi mi tylko o kwitnienie rośliny tropikalnej w doniczce. Nawet nie o to, że udało mi się podejrzeć uprawę tej rośliny w gruncie na chińskiej ziemi czy wyhodować własne roślinki. Opowiem dzisiaj troszkę o ciekawym sposobie na rozmnażanie, które prezentuje orzacha podziemna (Arachis hypogaea), inaczej orzech arachidowy czy po prostu fistaszek.
Na chińskiej działeczce
Zacznijmy od orzechów hodowanych w Chinach przez mieszkańców. Udało mi się (oczywiście przez przypadek) natrafić na lokalną uprawę orzecha ziemnego, niestety nie w masowej, hurtowej produkcji na polu, a na małym poletku, które zostało zagospodarowane przez kogoś z nieużytków przy bocznej drodze.
Musicie bowiem wiedzieć, iż na obrzeżach miasta każde nieużytki natychmiast jest przekształcane na uprawy. Czasami nawet małe skrawki trawnika obsadzane są krzaczkami papryki czy jakimiś przedstawicielem rodziny dyniowatych. Dlatego spotkanie roślin warzywnych na przedmieściach jest banalnie łatwy, co szczególnie ciekawie wygląda, gdy po jednej stronie ulicy mamy ogromne blokowisko do 30 pięter, a po drugiej poletka na pierwszy rzut oka wyglądające jak nasze działki.
Mimo wszystko zdziwiłam się, gdy natrafiłam na znajomo wyglądającą kępkę zieleniny. Roślina ta maksymalnie sięgała mi do kolana, wzniesiona w górę, a w kątach liści, gdzieniegdzie widać było żółciutkie kwiaty, tak charakterystyczne dla rodziny Fabaceae. W większości jednak były one przekwitnięte lub dopiero rozwijające się, co sprawiało, że niezbyt one się rzucały w oczy.
Kwiatki w doniczce
Moje orzeszki ziemne pokazałam na blogu zaledwie dwa miesiące temu w poście o siewie. Wysiałam je pod koniec czerwca, a po dokładnie 3 miesiącach zauważyłam kwiaty, które jak się okazało, nie były pierwszymi kwiatami! Całkiem niezły wynik, prawda?:)
I tutaj zatrzymajmy się na chwilę przy samej roślinie. Jak pisałam wyżej, należy ona do rodziny Fabaceae, tak jak tamaryndowiec czy groszek. Sposób kwitnienia różni się jednak od standardów jakiejkolwiek rodziny, ponieważ po przekwitnięciu orzacha ziemna tworzy strąki jak jej kuzyni, ale pod ziemią. Oznacza to, że kwiaty po przekwitnięciu wpychają dojrzewający owoc pod ziemię. Jest to perfekcyjny przykład rośliny geokarpicznej. Owoce te znane są właśnie jako orzechy arachidowe czy też ziemne, nie są to żadne twory z korzeni.
Moje roślinki (sztuk 2) zakwitły kilkukrotnie, z czego pojedyncze kwiaty utrzymały się tylko jeden dzień. Większość kwiatów po prostu opadła, ale obu roślinom udało się zawiązać po jednym owocu i wpuścić rosnący owocek do ciasnej doniczki. Ciekawe czy dojrzeją do końca sezonu:)
Ciekawą informacją jest to, że roślinę tę można uprawiać w Polsce w gruncie (jest to roślina jednoroczna). Szybkie kwitnienie w maleńkiej doniczce sprawia, iż zdaje się że ma jakiś potencjał.
Uprawiał ktoś czy dopiero macie plany? Dajcie znać czy jesteście zainteresowani:)
Uprawiałem, nawet doczekałem się orzeszków :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
UsuńBardzo chciałabym spróbować. Doczekałam się już palmy daktylowej z nasionka - ma już prawie 2 lata i na razie liście nie.No i mam pytanie- jak poznać, że te orzeszki pod ziemią jednak są?
OdpowiedzUsuń