Dzień dobry!
Kocham jesień! To jest ten moment kiedy natrafiam w Chinach na naprawdę dziwaczne i lokalne owoce i warzywa, niektóre z nich są słabo znane poza Chinami i niesamowicie się cieszę na takie odkrycia które mogę tutaj opisać dla Was! To właśnie jesienią trafiłam w aptece na owoc mnicha, który jest naturalnym słodzikiem, chayote czy chińskie pnącze kiełbasiane spokrewnione z akebią znaną już w Polsce.
Tak więc i tym razem, zupełnie przypadkowo (bo zazwyczaj trafiam na wszystko przypadkowo), napotkałam pewnego Chińczyka sprzedającego pod świątynią dziwne gałązki. Wydawało mi się, że już mi gdzieś te gałązki mignęły podczas przeglądania internetu i musiałam je odkupić od wujka. I tak post, który dziś czytacie kosztował mnie całe pięć juanów i naprawdę dużo szczęścia :)
Występowanie
Do tego poza Chinami występuje w Japoni oraz Korei. |
Ten gatunek z kolei występuje poza Chinami m.in. w Indiach, Nepalu czy Myanmarze. |
Trochę o drzewie rodzynkowym
Zacznijmy od tego z jakiej rośliny pochodzą dzisiejsze owoce. Miałam małe wątpliwości co do identyfikacji konkretnego gatunku, ponieważ dwa różne drzewa mają identyczne owoce i nasiona, dlatego opiszę Wam oba! :)
Howinia słodka kwitnie na przełomie maja i czerwca, kwiaty są drobne - o średnicy 6-8 mm, ale zebrane w wiechy na końcach gałązek, barwy zielonkawo-białej.
Hovenia acerba - południowe drzewo rodzynkowe
Owoce drzewa rodzynkowego
No dobrze, skupmy się na najważniejszym, czyli na owocach drzewa rodzynkowego - co to w ogóle jest, jak wygląda i jak to właściwie zjeść?
Jak już wcześniej pisałam, owoce drzewa rodzynkowego składają się właściwie z dwóch części - suchego owocu zawierającego jedynie nasiona oraz mięsistej i szypułki. I to właśnie szypułka jest tym co nas interesuje, ponieważ to ona jest jadalna.
Muszę jeszcze wspomnieć, że nie wiem dlaczego, ale owoce howenii kojarzą mi się trochę z tamaryndowcami :D
Jak smakują owoce drzewa rodzynkowego?
Ostrzegam jeszcze na początku nim dojdziemy do smaku, że te owoce wymagają dużo "dziubania" jak chociażby z łuskaniem słonecznika, ponieważ suche owoce trzeba oddzielać od szypułki, także jeśli nie lubicie takich czasochłonnych zajęć to to nie jest roślina dla Was. Z doświadczenia widzę, że Azjatom wcale takie rzeczy nie przeszkadzają, czy duże i twarde nasiona wewnątrz owoców, także uczulam od razu.
Jak sama nazwa - howenia słodka - powinna Was naprowadzić na to jakiego smaku można by się spodziewać. Kolejna nazwa - drzewo rodzynkowe, też nie jest przypadkowa. Teraz połączcie te dwa fakty i wychodzą nam słodkie rodzynki!
I rzeczywiście chyba w smaku najbardziej przypomina rodzynki, ale nie do końca - po prostu suszone i słodkie owoce. Po spróbowaniu pierwszym co się czuje to słodycz, i jeśli próbujemy za wcześnie - lekko gorzkawy posmak, który znika po dojrzeniu. Następnie po zniknięciu słodyczy czuć posmak suszonych owoców, ciężko mi określić jakich, ale ogólnie nie jest do dziwne czy negatywne odczucie, do którego już nie będę chciała wracać.
Zastosowanie
Jeszcze jeden element tego posta, czyli co właściwie można zrobić z takimi owocami i czy warto sie zainteresować kupnem własnej sadzonki howenii?
Owoce howenii słodkiej zawierają około 30-40% cukrów oraz kwas jabłkowy, dzięki czemu jest idealnym materiałem na lokalne chińskie wino! Oczywiście, Chińczycy potrafią zrobić wino ze wszystkiego, także i z drzewa rodzynkowego :)
Oprócz wina, możemy oczywiście zrobić z niego i syrop, sok czy dżem, wszystko w zależności od wyobraźni. Gdzieś mignęła mi informacja, że po przetworzeniu może to być dobra alternatywa dla miodu - taki wegański miód!
W medycynie chińskiej owoce drzewa rodzynkowego mają szczególny wpływ na nerki i jest szczególnie polecana pacjentom na oczyszczenie nerek, ale i jelit! Oprócz tego łagodzi kaszel i bywa używana jako dosładzacz i wspomagacz do tradycyjnych chińskich leków na kaszel, które raczej smacznie nie są.
Jest też ponoć bardzo dobra dla cukrzyków, mimo dużej zawartości cukrów, powoduje obniżenie poziomu cukru we krwi.
Jednak najpopularniejszym zastosowaniem tego cuda, na który mogliście już trafić buszując po internecie to łagodzenie kaca! Nie wiem jednak kiedy należałoby je jeść żeby złagodzić czy zapobiec, a wolę nie testować na sobie :)
Słyszeliście wcześniej o drzewie rodzynkowym? A może ktoś uprawia w Polsce i podzieli się wrażeniami? Dajcie znać, jestem bardzo ciekawa! :)