Ten rok jest rokiem intensywnego siewu, dlatego już w lutym wysiałam nasiona z tej oto papryczki. Nie mam pojęcia co to za odmiana, dlatego jest ona nazywana przeze mnie roboczo "chili". Z moją ręką do roślin myślałam, że będzie ciężko z kiełkowaniem i wzrostem, bo coś egzotyki mnie nie lubią, a te krajowe już w ogóle, ale...
Pomyliłam się, papryczki jednak urosną chyba każdemu! :)
Tak wyglądały na początku wzrostu, wtedy już wiedziałam, że wysianie całości było błędem. Bardzo szybko wymagały przesadzenia do większych doniczek, ale część i tak wylądowała pojedynczo do tego samego grupowego pojemnika.
Tags:
Papryka