Przegląd flaszowców łuskowatych

Dziś postanowiłam zrobić małą "inwentaryzację" mojej gromadki roślin, między innymi flaszowców, od których zaczęła się moja przygoda z uprawą roślin tropikalnych i egzotycznych. Wszystkie flaszowce wykiełkowały w czerwcu 2013 roku, czyli mają już 21 miesięcy :)

Z całkiem sporej ilości siewek pozostało mi niestety tylko kilka, część szaleje i rośnie wspaniale, a część wygląda marnie, ale mam nadzieję, że dadzą sobie radę. Niestety flaszowce nie są zbyt fotogeniczne i na zdjęciach prezentują się nieco gorzej niż w rzeczywistości. Spowodowane to jest dziwnym sposobem wzrostu - niezdrewniała część rośnie pochylona, przez co ciężko mi uchwycić ich wygląd.

1. W czarnej doniczce

Jeden z ładniej rosnących okazów, ma około 40 centymetrów wysokości, ale jak już pisałam wyżej, część zielona rośnie nieco pochylona. Wygląda to nawet tak, jakby dopiero zdrewnienie pnia prostuje roślinkę. Bardzo ładnie zdrewniał od dołu, ale osłonka nasiona nadal trzyma się małego pnia. Liście są duże, o soczyście zielonym kolorze.

2. Ze zbrązowiałymi liśćmi

Ciężko mi powiedzieć, dlaczego akurat ten osobnik został poszkodowany w ten sposób. Inne flaszowce poradziły sobie z początkowymi trudnościami w uprawie, ten natomiast egzystuje w ten sposób cały czas. Prawdopodobnie zeszło się to ze zbyt słonecznym stanowiskiem oraz przelaniem i już roślinka od tego czasu pozostaje w tej formie.

3. "Przyjacielski"

Ten flaszowiec łuskowaty tak jak pierwszy, radzi sobie bardzo dobrze. Przy okazji odkryłam, że ma kolegę w doniczce, którego w pierwszej chwili chciałam wygonić, ale pomyślałam, że być może to kolega - pająk jest powodem dobrego wzrostu tego okazu. Otóż nie mogę pozbyć się ziemiórek, wciąż z nimi walczę, ale jednak najlepsze metody, to te naturalne:)

4. Drogomysł

To bardzo ciekawy przypadek. Roślina ta była bardzo silna, rosła bardzo ładnie, ale jakimś cudem został przesuszony. Zrzucił wszystkie liście i już miałam go skreślić, ale okazało się, że gdy tylko dostał wodę, wypuścił nowe listki. Mam nadzieję, że poradzi sobie, ale niezdrewniała część niestety obumarła, co widać na zdjęciu.