Dzień dobry!
Dziś tylko zdjęcia, nie tradycyjnie już opis i uprawa. Dlaczego tak? No cóż, muszę sobie zostawić coś na później, a września już bardziej rozciągnąć nie mogę, żeby dodawać więcej postów:)
Dlatego dziś mój świeżo kupiony w znanym supermarkecie budowlano-ogrodniczym, tym razem był łaskawie podpisany "aloe mix", więc mam pewność, że to nie kaktus. Produkcja holenderska, a więc może i nawet pochodzi z upraw afrykańskich? Kto wie.
W każdym razie mój Aloe ferox jest jeszcze malutki, ma około 7 centymetrów wysokości i jeden mocno uszkodzony liść, którego usunięcie rozważam, bo wygląda niefajnie. Oprócz tego podobają mi się jego kolce, które są prześlicznie przebarwione na miedziany kolor:)
Według mnie wygląda groźnie i bardzo samczo:)
A jak Wam się podoba Aloe ferox? A może jakiś inny aloes spodobał się Wam bardziej? Jestem ciekawa, który aloes najbardziej Wam się podoba? :)
Tags:
Aloes
Jest oszałamiający! Kiedyś w jakiejś lekturze podali nazwę aloes uzbrojony jako synonim aloesu drzewiastego (nie jestem pewna gdzie to wyczytałam, a może mi się pogmatwało). Powoli się zastanawiam nad rozpoczęciem hodowli aloesów, na początku drzewiasty i zwyczajny ze względu na ich właściwości prozdrowotne (soki, żele do okładów i winka na miodzie)
OdpowiedzUsuńDodatkowo, jeśli dobrze się trafi, to taka kolekcja nie jest zbyt kosztowna - tego aloesa kupiłam za całe 3,49! A uprawa w miarę łatwa, same zalety, zdaje się:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWszystkie komentarze zawierające reklamy i linki do sklepów będą usuwane (spam), a firmę kosmetyczną zapraszam do współpracy :)
OdpowiedzUsuń