Dzień dobry!
Po raz kolejny ciągnie mnie z powrotem do tematu kaktusów, a dokładnie do Jazgrzy williamsa (Lophophora williamsii), znanego bardziej lub mniej pod nazwą pejotl. Jest to jedna z kilku roślin, które wytwarzają w swoich komórkach meskalinę. Jego narkotyczne właściwości wykorzystywane są przez Indian, ale w naszym klimacie uprawa pejotla raczej ogranicza się do specyficznego hobby - kaktusiarstwa:)
Po raz kolejny ciągnie mnie z powrotem do tematu kaktusów, a dokładnie do Jazgrzy williamsa (Lophophora williamsii), znanego bardziej lub mniej pod nazwą pejotl. Jest to jedna z kilku roślin, które wytwarzają w swoich komórkach meskalinę. Jego narkotyczne właściwości wykorzystywane są przez Indian, ale w naszym klimacie uprawa pejotla raczej ogranicza się do specyficznego hobby - kaktusiarstwa:)
Nazewnictwo
Jazgrza Williamsa ma wiele synonimów, bywa nazywana echinokaktusem czy jeżowcem. Skąd to się wzięło, skoro akurat ten gatunek kolców nie posiada, pozostanie chyba tajemnicą:).
Na szczęście można wytłumaczyć skąd pochodzi bardziej potoczna nazwa tego kaktusa - pejotl. Otóż w języku Nahuatl (czyli w sumie azteckim/meksykańskim) pejotl oznacza błyszczeć czy iskrzyć. Niekiedy funkcjonuje nieco przekształcona forma - pellote.
Historia
Indianie nie wiele pozostawili po sobie źródeł pisanych, a już szczególnie na temat roślin, jednak na podstawie badań przyjmuje się, że ludzie stosowali pejotl już 5500 lat temu do celów rytualnych. W 2005 roku przeprowadzono badania radiowęglowe w jaskiniach Rio Grande w Teksasie i ustalono, że znalezione jazgrze pochodzą z około 3780-3660 r. p.n.e.. Nieźle, prawda?
Najwcześniejsze europejskie opisanie tego kaktusa i efektów jego spożycia spisał franciszkanin Bernardino de Sahagun w 1560 roku.
Długo pejotl trwał w pół-zapomnieniu, dopóki w XIX wieku Indianie nie zaczęli ponownie stosować go w ceremoniach religijnych. Służyło to obronie kultury Indiańskiej przed inwazją Europejczyków. Co z tej obrony wyszło wszyscy wiemy, ale jazgrza zaczęła cieszyć się coraz większym zainteresowaniem, nie tylko Indian. Oczywiście Amerykanie próbowali zakazać stosowania pejotlu już w latach 80 XIX wieku i w okresie międzywojennym.
Ryciny z 1922 roku przedstawiające jazgrzę williamsa, źródło: plantillustartions.org |
Pierwszy opis botaniczny pojawił się w 1845 roku, autorstwa niemieckiego botanika Josepha zu Salm-Reifferschiedt-Dyck'a. Kolejno pojawiało się kilka różnych opisów pod różnymi nazwami, ale większości zawsze brakowało dużej części niezbędnych informacji.
Drugim wydarzeniem, który spowodował zaciekawienie na temat tego gatunku kaktusa były prace antopologa Carlosa Castaniedy na temat narkotycznych wizji spowodowanych pejotlem. Swoją drogą pejotl był bardzo popularny w Polsce międzywojennej - wspomina o niej Witkacy w Narkotykach czy Tadeusz Dołęga-Mostowicz w Karierze Nikodema Dyzmy, gdzie wyśmiewa sekty używające pejotlu na wzór Indian.
Obecnie w Polsce uprawa pejotlu jest legalna. Przyjmuje się, że w naszym klimacie kaktus ten nie jest w stanie wytworzyć meskaliny, a więc nie stanowi zagrożenia według polskiego prawa.
Pochodzenie
Po tym wstępie można się już domyślać, że jazgrza williamsa pochodzi z Nowego Świata. W naturze występuje na południu USA i północy Meksyku. Zatem jeśli będziemy mieć szczęście pejotl spotkamy na pustyni Chihuahua na pograniczu Teksasu i Meksyku, środkowym i końcowym biegu rzeki Rio Grande oraz w meksykańskim stanie San Luis Potosi. Pejotl zwykle rośnie na suchych, niskich kamienistych wzgórzach, wśród zarośli. Szczególnie lubi podłoże wapienne.
Należy pamiętać, że obecnie stanowiska naturalne objęte są ochroną - nie można zbierać pejotlu z dzikich stanowisk. W naturze jazgrza jest nieco zagrożona, jednak zakaz ten jest często łamany przez hodowców i kolekcjonerów.
Lophophora williamsii w zbiorach Ogrodu Botanicznego w Krakowie. |
Opis
Jazgrza Williamsa jest niewielkim, wolno rosnącym kaktusem. Barwy szaro-zielonej, nie posiada cierni (mają je jedynie maleńkie siewki, które jednak szybko się ich pozbywają). Kształtem przypomina mi kajzerkę, szczególnie te o mniejszej ilości żeber:)
Ogólnie pejotl jest spłaszczony, przez co sprawia wrażenie przytulonego do podłoża. Może osiągać około 6 cm wysokości i 12 szerokości. Wracając do ilości żeber zwykle posiada ich od 5 do 13, przy czym pięć żeber mają zwykle młodsze osobniki, ale z wiekiem ich przybywa. Bywają one proste lub spiralne, niekiedy nieregularne, tworząc specyficzne rowki na powierzchni kaktusa. Na szczycie zamiast cierni pojawiają się białe, jakby puchate punkciki.
Korzeń pejotla jest gruby i rzepowaty. Jazgrza rośnie bardzo powoli, dlatego kwiatów nie należy spodziewać się za szybko. Zwykle pojawiają się u około ośmioletnich egzemplarzy, ale oczekiwanie na kwiaty może potrwać nawet do trzydziestu lat. Bywa też tak, że kwitnie wcześniej - wszystko zależy od odpowiedniej uprawy i pielęgnacji.
Kwiaty pojawiają się na szczycie kaktusa i zazwyczaj są barwy biało-różowej. Dobrą wiadomością dla hodowców i zapaleńców siewu jest informacja, że pejotl jest samopylny. Nie potrzebuje "kolegi" aby wytworzyć nasiona, jednak lepiej jest skrzyżować z innym egzemplarzem, chociażby dlatego, że rośliny wytwarzają więcej nasion.
Owoce jazgrzy co ciekawe są jadalne. W smaku ponoć są słodkawe i całkiem niezłe. Osiągają one do 2 cm długości maksymalnie i barwą zbliżone są do koloru kwiatów - różowawe. Po 2-8 tygodniach od zapylenia owoc jest dojrzały i możemy dokonać zbioru nasion, które są małe (1mm średnicy) i czarne.
Lophophora williamsii w zbiorach Ogrodu Botanicznego w Krakowie. |
Uprawa
Uprawa kaktusów z rodziny Lophophora raczej nie należy do trudnych. Trzeba jednak pamiętać, że są to bardzo wolno rosnące kaktusy, które w naturze dopiero po 30 latach osiągają rozmiary piłeczki golfowej i są w stanie zakwitnąć. W uprawie domowej sytuację mamy nieco lepszą, na szczęście.
Najważniejszą rzeczą w uprawie pejotla jest odpowiednie podlewanie i podłoże. Stosujemy bardzo przepuszczalną mieszankę piasku/żwiru/kamyczków z niewielką domieszką ziemi do kaktusów (7.9-8.3 pH). Podlewamy jak najrzadziej, najlepiej gdy podłoże wyraźnie przeschnie. Można też sprawdzić palcem, czy ziemia w doniczce już przeschła. Niektórzy hodowcy polecają podlewać je dopiero gdy zaczną tracić sprężystość i kształt, ale ja bym tak nie ryzykowała:)
Oczywiście wszystko zależy od pory roku i pogody jaką mamy za oknem - gdy mamy upalne lato, można kaktusowi nie szczędzić - jedyna ważna zasada, to żeby ziemia przeschła między jednym a drugim podlaniem. Analogicznie zimą podlewamy rzadko lub w ogóle.
Dlaczego należy tak uważać z tym podlewaniem? Gruby korzeń jazgrzy Williamsa jest bardzo podatny na gnicie, gdy w podłożu znajduje się za dużo i zbyt długo woda. Dodatkowo nadmierne podlewanie może prowadzić do zniekształcenia pokroju - kaktus będzie wydłużony oraz niestabilny, może nawet pękać. Nie jest to więc dobry pomysł na przyspieszenie wzrostu pejotla.
Stanowisko dla jazgrzy powinno być słoneczne lub w lekkim cieniu.
Co do kwestii zimowania, można zimować kaktusa Lophophora, jednak nie jest to konieczne aby roślina zakwitła, jednak zapewne nie zaszkodzi pozwolić jej zebrać siły. W tym celu szukamy pejotlowi miłego, jasnego pomieszczenia z temperaturą około 10 stopni (fachowo 6,1 stopni, ale poniżej 4 już przemarza).
Może on wytrzymać mniej lub więcej w zależności od wieku, więc obserwujemy roślinę. Podczas zimowiska nie należy podlewać kaktusa, ma on trafić całkowicie suchy na zimowe stanowisko, inaczej może gnić.
Na wiosnę należy początkowo chronić Lophophora przed promieniami słonecznymi, gdyż może się poparzyć skórka. Przez okres zimy kaktus mógł się skurczyć, pierwsze podlewanie musi poczekać aż pejotl przyzwyczai się do cieplejszej temperatury i bardziej słonecznego stanowiska.
Powodzenia w uprawie!
Jeśli szukasz czegoś więcej o pejotlu zapraszam TU, a o innych kaktusach poczytasz z kolei tutaj;)
Źródła:
http://worldofsucculents.com/how-to-grow-and-care-for-lophophora/
http://www.kadasgarden.com/CLophophorawilliamsii.html
http://www.lophophora.info/pflege_en.htm
http://www.cactus-art.biz/schede/LOPHOPHORA/Lophophora_williamsii/Lophophora_williamsii/lophophora_williamsii.htm
http://en.cvetq.info/news.php?extend.207.5
http://www.magicactus.com/propagation.html
"Przyjmuje się, że w naszym klimacie kaktus ten nie jest w stanie wytworzyć meskaliny" - ciekawe na jakiej podstawie takie założenie. Myślę, że bardziej chodzi o nieopłacalność takiego procesu (10-15 lat czekania), bo Indianie korzystając z kaktusów w celach uzyskania efektu zjadali ich co najmniej kilka. To, że Witkacy napisał o tym, że w naszym klimacie kaktusy te nie wytwarzają meskaliny jest dla mnie bardzo słabym dowodem. To tak jakby np. marchewka w innym klimacie nagle była zielona , a nie czerwona. Oczywiście dowodów nie mam, ale jako ciekawostkę dodam, że jest coś takiego jak 'false peyote' czyli fałszywy pejotl, który zdaje się nie ma meskaliny lub ma jej znikoma ilość. Podobno trudno niektóre egzemplarze odróżnić od siebie. Podobno ten prawdziwy mam kwiatki lekko różowe, a ten fałszywy białe. Ale jest to niesprawdzona wiadomość. Samej jazgrzy też jest wiele typów i to na prawdę sprawa dla prawdziwych kolekcjonerów. W sumie jak tak bardzo interesujesz się roślinami, to czemu nie opiszesz o liściach Bogów , albo o innym katusie nazywanym - penis Boga. Zobacz tu: http://www.cactus-art.biz/schede/TRICHOCEREUS/Trichocereus_bridgesii/Trichocereus_bridgesii_mostruosa_B/Trichocereus_inemis_mostruosus_inemis_B_penis_cactus.htm
OdpowiedzUsuńto też kaktus z rodziny tych , które wytwarzają meskalinę. Takich kaktusów są dziesiątki.
Ale z racji Twojego pobytu w Chinach chciałbym Cię zainteresować jeszcze inną rośliną - ziołem życia. jest to Jiaogulan (gynostemma). Popytaj w Chinach co wiedzą o tej roślinie i napisz na blogu. Poczytaj tutaj:
http://www.logo24.pl/Logo24/1,125390,15944021,Polacy_oszaleli_na_punkcie_rosliny__ktora_ma_leczyc.html
Fakt, że roślina ta budzi kontrowersje.
Hej, może przegapiłam tę informację w Twoim artykule...ale chciałabym dodać, że peyotla nie powinno się dodykać palacami. Pokryje się on wówczas białym nalotem. Sama mam tą roślinę a porada pochodzi od pasjnata, który ma 2 co do wielkości hodowlę kakatusów w Polsce, tam zresztą kupiłam swojego.
OdpowiedzUsuńKaktusa tego nazywa się jeżowcem z powodu podobieństwa w kształcie do morskiego jeżowca. Kolce grają tu drugorzędną kolę, chodzi o ogólną budowę nadziemnej części rośliny.
OdpowiedzUsuńKiedyś się tym ostro interesowałem, ale po tym co dowiedziałem się od znajomych wiem,że nigdy nie spróbuje. Raczej ejstem przeciwnikiem dopalaczy, i jeśli chce się dobrze poczuć to ide w sprawdzone rośliny. np. ashwagandha, cannabis sativa cbd , ziele damiany. Jak ktoś szuka takiego ultra porządnego relaksu i oświecenia polecam z kolei z konopiafarmacjapl olejek cbd z copaibą. moje najlepsze odkrycie. Daje mi taki spokój, wszystkie natrętne myśli się rozmywają na amen.
OdpowiedzUsuń