Dzień dobry!
Dziś wracamy do moich małych ananasów wysianych z nasionka. W wyniku eksperymentu uzyskałam dwie sieweczki, które teraz, w lutym mają już 6 miesięcy! Szybko zleciało!
Od tego czasu roślinki pięknie się rozrosły, co postaram się jakoś pokazać, bo według mnie widać różnicę, ale może jest to jakaś forma instynktu opiekuńczego:)
No więc, co na szybko mogę Wam powiedzieć o opiece nad małymi ananaskami?
- Roślinki rosną sobie razem w doniczce z przepuszczalną ziemią, jak dla aloesów, niestety wsadziłam je razem, ale gdy tylko zrobi się cieplej ananaski muszę rozsadzić, bo obawiam się, że będzie później problem z ich rozdzieleniem:)
- Początkowo trzymałam je w mini-szklarni z butelki, aby utrzymać jako taką wilgotność, którą ananasy raczej doceniały, ale teraz widzę, że równie dobrze sprawują się i bez tego udogodnienia.
- Siłą rzeczy, przez mini-szklarenkę, podlewanie zwykle omijało liście, teraz myślę, że dobrze by było zacząć je powoli hartować, i być może, na lato wystawić na zewnątrz.
- Generalnie są to rośliny łatwe w uprawie, nie sprawiły mi jeszcze żadnych kłopotów, nawet jeśli zapomniałam przez jakiś czas je podlać (zimą jest tłoczno na moim parapecie i ciężko się było do nich dostać (: )
- Siewki w ciągu wypuściły dużo nowych listków przez co przyrosły, tak na oko mierząc, około 2 cm na wysokość i z 4 cm na szerokość, obecnie nadal są niziutkie, jednak zdecydowanie szersze.
Zdjęcie z października 2015 roku |
A jak tam Wasze ananasy? Te z siewu i te z rozet?:)
Tags:
Ananas