Dzień dobry!
Kolejny aloes na ten wrzesień, w miarę popularny w uprawie ze względu na przepiękne rozetki jakie tworzy. Niestety nie doczekał się żadnej chwytliwej polskiej nazwy, więc muszę go przedstawić oficjalnie po łacinie - Aloe mitriformis, znany także jako Aloe perfoliata.
Źródło: plantillustration.org |
Nazewnictwo
Zacznijmy od odszyfrowania skąd wzięło się słowo aloe. Otóż najprawdopodobniej pochodzi ono od greckiego słowa alsos oznaczającego gorzki, co miało odnosić się do gorzkiego smaku soku z liści. Z kolei greckie alsos pochodzi od arabskiego alloeh (w końcu Arabowie najpewniej znali wcześniej od Greków aloesy) lub hebrajskiego allal.
Kolejną rzeczą jest drugi człon nazwy łacińskiej, czyli mitriformis używane wymiennie z perfoliata. Mitriformis jest jednak mniej aktualna i obecnie oficjalną łacińską nazwą jest Aloe perfoliata. Być może jest to ten aloes, o którym wspominałam w poście o aloesie drzewiastym, który jest gatunkiem typowym dla tego rodzaju.
Aloes ten jest również jednym z rodziców (drugim jest Aloe brevifolia) hybrydy nazywanej Aloe nobilis, która słynie z idealnie symetrycznej rozety.
Źródło: plantillustration.org |
Historia i pochodzenie
O historii tego aloesu nie ma wiele informacji, ale to nic dziwnego - jest to zwykły sukulent bez właściwości użytkowych (tak jak kilka innych aloesów), więc nie było powodu by wędrowały o nich jakiekolwiek opowieści. Używany jest jedynie z rzadka przez lokalnych.
Roślina ta pochodzi z obszarów Republiki Południowej Afryki. Rośnie w zachodnich stanach tego kraju na wysokości 1200-1500 metrów n.p.m., gdzie wybiera stanowiska co prawda płaskie, ale zwykle suche i kamieniste. Jednak stanowiska na płaskim terenie nie są wymagane, bo dobrze odnajdują się także w pochyłych szczelinach czy nawet pionowych urwiskach.
Jest to ciekawa informacja dla fanów i twórców zielonych ścian, czy innych tego typu pomysłów do wnętrz:)
Opis
Aloes ten osiąga raczej niewielkie rozmiary. W naturze osiąga maksymalnie 2 metry wysokości. Oczywiście w warunkach domowych nie przekroczą raczej szybko nawet metra. Tworzą atrakcyjne rozety o średnicy około 20 cm, które rosną pionowo, chętnie wypuszczają odrosty i się zagęszczają.
Liście mięsiste, raczej żywo-zielone o białych kolcach na brzegu i zewnętrznej części. Mają mniej więcej trójkątny kształt i są ostro zakończone. Kolce nie są bardzo kłujące i ciemnieją wraz z wiekiem liścia.
Kwiatostan wzniesiony, złożony z czerwonych lub pomarańczowych kwiatów. W naturze kwitną w lecie (grudzień-luty), więc u nas (potencjalnie) odpowiednio w lipcu-sierpniu. Jednak uzyskanie kwiatów w uprawie domowej może graniczyć z cudem, lub może w ogóle nie być możliwe.
Uprawa
Aloe mitriformis należy do roślin łatwych w uprawie, jak zresztą wszystkie aloesy. Wystarczy roślinie zapewnić odpowiednie podłoże i stanowisko.
Ziemia dla aloesów powinna być przepuszczalna, dlatego najlepiej wymieszać ziemię dla kaktusów z żwirkiem i piaskiem (ja robię to na oko, mniej więcej 1:1). Na wierzch można posypać żwirek, żeby rośliny ładnie się prezentowały, a woda szybko spływała. Podlewamy gdy ziemia wyraźnie przeschnie. Aloesy lepiej przesuszyć niż przelać. Należy więc uważać, by korzenie nie stały w wodzie, ponieważ zaczną gnić, a roślina chorować.
Stanowisko wybieramy ciepłe i słoneczne, po odpowiednim zahartowaniu może nawet stać na ostrym słońcu na południowym parapecie. Może wtedy jednak trochę ściemnieć - nie jest to jednak groźne dla naszego sukulenta. Latem możemy wystawić doniczkę na zewnątrz, ale tak by nie groziły jej nadprogramowe ilości wody z deszczu czy wiatr.
Zimą zapewniamy aloesowi spoczynek - w temperaturze ok 15 stopni Celsjusza. Ograniczamy wtedy podlewanie (ogólnie przyjmujemy zasadę - im niższa temperatura tym mniej wody).
Chyba jeden z najpiękniejszych aloesów. Już od dłuższego czasu przybieram się do hodowli :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń