Dzień dobry!
Nie bardzo wiedziałam jak zabrać się do tego posta, bo trochę nadal jestem pod wrażeniem, czy też może w szoku? Mój fanatyczny umysł nakierowany na rośliny ostatnio przez chwilę zwariował.
A dlaczegóż to? Ano po odnalezieniu przez przypadek, na dworcu autobusowym (!) między kawałkiem betonu a ogrodzeniem jednej z ciekawszych roślin użytkowych, które dawno mnie kusiły do siewu. Sezamu. Sezamu indyjskiego (Sesamum indicum).
Naprawdę nie wiem od czego zacząć, bo nie spodziewałam się napotkać tą roślinę w takim miejscu, tak znienacka. Mimo wszystko jestem szczęśliwa, bo mogę Wam pokazać jeden z obiektów moich westchnień i punkt z listy do siewu;)
To również oznacza, że siew jest możliwy. Do tej pory wstrzymywałam się, ponieważ mam świadomość, że nasiona dostępne w Polsce są przetworzone i raczej stare. A moje znalezisko jest dowodem na to, że może się jednak udać, tak więc chyba podejmę wyzwanie!
No dobrze, a teraz co nieco o moim odkryciu miesiąca;)
Jak już wspomniałam, sezam rośnie na dworcu, w szczelinie między blokami betonu. Najwidoczniej przypadkowo nasionko miało tyle szczęścia by wpaść w miejsce sprzyjające kiełkowaniu. Warto wspomnieć, że w Chinach używa się dość sporo sezamu, szczególnie do różnego rodzaju przegryzek i przekąsek na wagę. Lokalnie jest nawet pita herbata z sezamem i soją, czy jak już kiedyś pisałam, dodawana jest do areki jako dodatek smakowy. Także opcji pochodzenia nasionka jest wiele.
Sama roślina w momencie odnalezienia była już słusznych rozmiarów - myślę, że spokojnie przekroczyła 1,5 metra wysokości. Łodyga u postawy była mniej więcej średnicy łodygi małego słonecznika i w sumie na pierwszy rzut oka przypominała właśnie słonecznika, zapewne również przez to, że była pokryta podobnym meszkiem. Liście lancetowate, ciemnozielone długości ok 10-15 cm. Na wysokości około 1 metra zaczynały się pojawiać jeszcze zielone torebki z cennymi nasionami. U samego szczytu roślina jeszcze kwitła.
To właściwie kwiaty przyciągnęły moją uwagę do w zasadzie niepozornego chwasta. Wyróżniają się swoją białą barwą od ciemnych liści. A torebki przy łodydze upewniły mnie w odkryciu;)
I tak to własnie wygląda. Próbowaliście kiedyś wysiać sezam? Udało się czy też nie bardzo? Ja chyba się skuszę na wiosnę:)