Dzień dobry!
Dużo czasu minęło odkąd na Chlorofilowym Dzienniku pojawił się jakikolwiek wpis dotyczący wanilii płaskolistnej (Vanilla planifolia). Nadszedł więc czas zmian, i pokazania co się działo z moim egzemplarzem tego wyjątkowego storczyka uprawianego prowizorycznie w wodzie:)
Muszę się przyznać, że ta roślina nie miała ze mną lekko, stąd jej nieco zmarniony wygląd. Przez około dwa lata wanilia żyła sobie poza doniczką - przeciąg przewrócił ją i wyrwał z doniczki. Ratowałam ją doraźnie przez wsadzenie do butelki z wodą, postawienie w łazience, gdzie jest wilgotno i... tak już zostało. Nawet mnie dopada kiedyś lenistwo jeśli chodzi o rośliny:)
Mimo to, storczyk ten nie usechł, nie umarł, a przyjął na klatę przeciwności losu i wypuścił korzenie w wodzie. Nawet się rozgałęził! Jednak liście wanilii wyrastały maleńkie, wręcz miniaturowe, no i słabo wybarwione - powinny mieć głęboką zieleń, a tymczasem podchodziły pod jasno-zielony. Pojawiło się także całkiem sporo korzonków przy liściach - przystosowanie do ukorzenienia się w nowym miejscu.
Po powrocie z Chin postanowiłam coś w końcu zrobić z tą nieszczęsną rośliną i wreszcie dostała własną doniczkę ze specjalnym podłożem dla storczyków. Wanilia absolutnie nie może być posadzona w zwykłej ziemi. Oprócz tego dostała podpory, by mogła dalej się piąć po łazience:)
Bardzo podobają mi się liście wanilii płaskolistnej, a właściwie to cała, a to ze względu na przepiękne żywo-tropikalne kolory!
Aha, i naszła mnie taka myśl - skoro to pnącze wytrzymało tyle w wodzie, z całą pewnością jest całkiem ciekawa perspektywa, aby uprawiać ją w hydroponice. Ciekawe czy ktoś próbował, choć obstawiam, że tak:)
Korzonki przygotowane do ukorzenienia się przy najbliższej okazji:) |
A Wy uprawiacie wanilię w domu? Jak się sprawuje? :)
Właśnie jadą do mnie dwie sadzonki zatem jestem nowicjuszką 😊
OdpowiedzUsuń