Dzień dobry!
W Chinach dane mi było spróbować wielu ciekawych owoców, jedne w miarę znane w Polsce, jak na przykład longan, liczi czy dragonfruit, inne mniej lub wcale - orzeszki lotosu czy chińska truskawka. Myślę, że czymś pomiędzy znajduje się owoc mangostana właściwego (Garcinia mangostana), o którym dziś postanowiłam co nieco napisać:)
Trochę o mangostanie
Mangostan właściwy (Garcinia mangostana) wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z mango. Jedyną wspólną rzeczą dla obu gatunków jest to, że obie te rośliny występują w tropikalnych rejonach świata.
Mangostan, nazywany także mangostynką, garcynią czy smaczeliną występuje naturalnie w Południowo-Wschodniej Azji, a dokładnie w rejonach Malezji, Singapuru, Tajlandii i Indonezjii. Udało mi się nawet napotkać drzewko mangostanowe w ogrodzie botanicznym w Singapurze (gdzie spotkałam wiele innych ciekawych roślin jak muszkatołowca, peanutbutter tree czy wiele gatunków bananowców, o których jeszcze napiszę).
Sama roślina jest wiecznie zielonym drzewem osiągającym 20-30 metrów wysokości. To na czym dziś się skupimy, czyli owoce pojawiają się na drzewach po 5-6 miesiącach od zapylenia. Oznaką dojrzałości jest purpurowy kolor skórki owocu.
Więcej o mangostanie jako o całej roślinie napiszę jeszcze osobny post, a tymczasem:
Wygląd i smak
Wygląd owocu mangostanu wyglądem nieco przypomina mi marakuję - zgadza się mniej więcej rozmiar, kształt i barwa skórki, z tym, że różnica pojawia się przy ogonku - mangostan ma ten ogonek dość spory i charakterystyczny, z dwoma lub czterema przylistkami. Jednak skórka mangostanu jest niesamowicie gruba, owoce które dostały się w moje łapki miały skórkę o niemal centymetrowej grubości!
Naprawdę ciężko było się przez nią przebić, nie niszcząc zawartości:)
Wnętrze owocu jest podzielone na segmenty, co z wyglądu przypomina czosnek. Właściwie kolor też mniej więcej się zgadza - miąższ owocu garcynii jest biały. Konsystencją jednak przypomina nieco flaszowce.
Smak mangostanów określany w internecie jest jako coś pomiędzy brzoskwinią, ananasem a liczi. Ma słodki, ale nico budyniowy smak, według mnie najbardziej jednak zbliżony do miąższu flaszowca:)
Nasiona i siew
Niestety po kupionych kilku sztukach owoców nie natrafiłam na nasiona (jedynie na ich zaczątki), więc wnioskuję, że jest to bardzo trudne, lub sprzedawane poza ojczyzną tej rośliny jedynie owoce o odmianie bez nasion.
Mimo wszystko, jeśli uda się wam zakupić owoc z nasionem, najlepiej wysiać go jak najszybciej, mocząc go dobę w ciepłej wodzie (co nie jest konieczne, ale zawsze dobrze się sprawdza). Pierwsze siewki powinny pojawić się dość szybko po 14-21 dniach, jednak należy brać też poprawkę na to, że owoce te pojawiają się raczej w sezonie zimowym, kiedy kiełkowanie nie idzie najlepiej każdej roślinie.
Jak według was smakuje mangostan? I czy udało się wam natrafić na nasiono i tylko ja mam takiego pecha? Piszcie w komentarzach:)
Ja właśnie trafiłem na kilka nasion i kilka dni temu je wysiałem na wilgotną gazę i do ciepełka.
OdpowiedzUsuńTeż muszę na to "zapolować"
OdpowiedzUsuńW lidlu były podobno w zeszłym tygodniu po 50/kg ale widziałem tylko w gazetce
Fajny blog takie ciekawostki mało znane
Pozdrawiam
Tak były, właśnie stamtąd je mam.
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że trafiłeś na nasiona... ja się tak śmieje do znajomych, że teraz najlepiej rosną z nasiona z marketów (w sensie, że z owoców, warzyw) lepiej niż selekcjonowane z torebek :)
OdpowiedzUsuńMangostan akurat pierwszy raz widzę... także nie mogę o wysiewie nic powiedzieć ale ogólnie z doświadczenia mogę stwierdzić- gaza to najsłabszy pomysł na tropiki... zwykle to pleśnieje, lub zagniwa
Dużo razy już sadziłem. Warto spróbować i tą metodą skoro tradycyjna zawiodła. Myślę, że to się nie stanie bo leżą w ciepłym, a nawet gorącym growboxie.No ale zobaczymy.
OdpowiedzUsuńJasne, że warto spróbować -to normalne jesteśmy amatorami ... uczymy się metodą prób i błędów ... nie można się zrażać ;) Ja też testuje nowy patent i póki co się mega sprawdza do tego co do tej pory próbowałem...
OdpowiedzUsuńA takie moje wcześniejsze podstawowe ogólne błędy z tropikami to zbyt ciężka ziemia (np. sama uniwersalna)- zbyt nasiąkliwa ziemia a i jakieś robactwo też potrafi zeżreć ;) A jak poprzednio z tym mangostanem próbowałeś to jak Ci wyszło? wyrosło i padło czy np. oglądałeś i zgniło, spróchniało ?
Ps. do Pani autorki bloga- nie mogę się doczekać zdjęć roślin po powrocie do kraju np. mango do sufitu ;)
Życzę Wam powodzenia w siewie i znajdowaniu nasion, czekam na relację jak kiełkują mangostany;)
OdpowiedzUsuńCo do moich roślin po powrocie, ostatnio połowa z nich magicznie zniknęła, i nikt nie chce się przyznać gdzie, więc podejrzewam, że ich liczba będzie się sukcesywnie zmniejszać, ale wierzę, że mango się nie da:)
Takie mango musi dać radę :)
UsuńU Pani pierwszy raz widziałem jak fajnie wygląda... i też jedno wsadziłem to mam niecały rok... super roślina ... za każdym razem gdy rusza to wcześniej gubi kilka liści... i tak miałem od samego początku czy Pani też to obserwowała u siebie?
Ale ogólnie i tak jest super... w tym roku też sadzę... i co ciekawe jedno ma trochę inne liście takie bardziej sercowate ... też duże, skręcone ale znacznie szersze...
Nigdy mi nie wyrosły nasiona mangostanu. Dotychczas sadziłem tylko w ziemi, teraz spróbowałem na wilgotnej gazie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, koniecznie daj nam znać czy tym razem Ci wyrosną.
UsuńCiekawe, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się natrafić na nasiona :P
OdpowiedzUsuńKupione w Lidlu i wysiane dzisiaj. Najpierw 36h w lekko wilgotnym ręczniku papierpapierowym ale tak żeby mogły oddychać. A przed chwilą córka "pomogła" mi je wysiac do ziemi do cytrusów zmieszanej z perlitem i keramzytem na dnie. Przykryte folią z dziurkami, jedno na próbę w zamkniętym worku z większą ilością powietrza.
OdpowiedzUsuńwysiałam 2 nasionka -jedno zaraz po zjedzeniu owocu i to już kiełkuje czyli po 2 tygodniach [wysiałam jak zwykle w ziemi z kretowiska wymieszanej z piaskiem -nic nie gnije tak jak na gazie ] jest styczeń więc trzymam doniczki na grzejniku i codziennie a nawet 2 razy dziennie jak trzeba podlewam -w pierwszej fazie nie potrzebują światła tyle co ciepła ] owoce kupiłam w Lidlu
OdpowiedzUsuńGdybym pierwszy raz zobaczył. nie wiedziałbym że jest to owoc.
OdpowiedzUsuń