Dzień dobry!
Mieszkanie za granicą ma te plusy, że jakoś tak łatwiej spotkać obcokrajowców z innych krajów, a już szczególnie, jeśli mieszka się w akademiku dla studentów zagranicznych:), dlatego dziś przedstawię Wam roślinę, która tak jak owoc baobabu dotarła do mnie prosto z Afryki, a dokładnie z Nigerii, czyli cibora jadalna (Cyperus esculentus), zwana także tiger nuts lub migdałem ziemnym!
Co to jest migdał ziemny?
Muszę przyznać, że informacje dotyczące tej rośliny w Polskim internecie nie zaspokoiły mojej ciekawości, a wręcz jeszcze bardziej ją rozbudziły.
Migdał ziemny, czy też tytułowy tygrysi orzech, to właściwie bulwa cibory jadalnej (Cyperys esculentus), który uprawiany jest głównie w tropikalnych rejonach Afryki czy Azji. Największą szansę na napotkanie tej rośliny chyba mamy podczas wycieczki do Egiptu. Roślina ta nie jest popularna w uprawie, jednak co ciekawe jest jednym z lokalnych przysmaków właśnie rejonów Północnej Afryki, czyli na przykład Nigerii czy Beninu.
Roślina ta oczywiście spokrewniona jest z hodowanym niekiedy w domach papirusem (Cyperus alternifolius), który kiedyś wysiewałam z nasion na blogu. Jest ona raczej niepozorna - na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła trawa, jednak jej prawdziwym skarbem są właśnie bulwki. Są one niewielkie, maksymalnie długości 1 cm, o okrągłym kształcie. Zasuszone, są wielkości ziela angielskiego lub nieco większe, o kremowo-brunatnej barwie.
Sama cibora jadalna osiąga do 90 cm wysokości, raczej łatwo kiełkuje i rośnie. Jest też dość wydajna, bo jedna roślina jest w stanie wyprodukować nawet do 7 tysięcy bulw rocznie! Jeśli jesteście bardziej zainteresowani tym tematem, dajcie znać, a napiszę osobnego posta z serii opis i uprawa;)
Ciekawą sprawą jest to, że roślinę tą można u nas uprawiać w gruncie z powodzeniem, co czyniono już wielokrotnie w przeszłości. Ja również spróbuję uprawy, ale ze względu na mój pobyt w Chinach, raczej nie zdecyduję się na hodowlę migdała ziemnego w gruncie:)
Jak jeść i jak smakuje tygrysi orzech?
Coś co ciężko było znaleźć, to informacja, jak dokładnie zabrać się do jedzenia orzechów tygrysich. Najprostszą metodą jest oczywiście jedzenie na surowo, bez obierania, jednak bulwki są dość twarde po zasuszeniu. Mimo to, da się i po rozgryzieniu można poczuć ciekawy i raczej przyjemny smak, według mnie coś jak rezultat połączenia orzecha laskowego z popcornem i nutką kokosa. Bardzo fajna przekąska;)
Inną opcją jest pozostawienie migdałów ziemnych do namoczenia na noc. Po takim zabiegu bulwy od razu nabierają wody i przybierają kształt jak przed suszeniem (co dobrze rokuje przy planowanych uprawach z bulw, mają one ponoć żywotność do 7 lat). Smak również się nieco zmienia, a może bardziej rozwadnia. Posmak popcornu troszkę przygasa, za to orzech bardziej chrupie i jest zbliżony konsystencją do... kokosa? Ciężko powiedzieć, ale jest to oryginalny smak i warto spróbować.
Jest też całkiem sporo przepisów na dania z dodatkiem tygrysich orzechów, także nic tylko uprawiać i próbować;)
Słyszeliście kiedyś o tej roślinie lub jej bulwach? A może uprawialiście już w ogródku? Jak wrażenia? Piszcie w komentarzach:)
Linki i źródła:
https://polona.pl/item/chrystyana-reicharta-ogrody-warzywne,MzI5OTE2MA/252/#info:metadata
https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=42&t=32916&sid=992755e72e50ac4acabd266246c6b617&start=14
http://www.eattheweeds.com/cyperus-esculentus-rotundus-for-lunch-2/
Linki i źródła:
https://polona.pl/item/chrystyana-reicharta-ogrody-warzywne,MzI5OTE2MA/252/#info:metadata
https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=42&t=32916&sid=992755e72e50ac4acabd266246c6b617&start=14
http://www.eattheweeds.com/cyperus-esculentus-rotundus-for-lunch-2/
Jestem zainteresowana tym tematem.Dlatego jeśli możesz napisz obiecanego posta z serii opis i uprawa;)Dziękuję.
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńRownież jestem bardzo zaciekawiony uprawą i opisem o ww."orzeszku"
Czy dobrze rozumiem, że da się wyhodowac migdały ziemne z zasuszonych bulw? Co zrobić przed posadzeniem? Namoczyć czy po prostu posadzić wysuszone, podlewać i czekać? ��
OdpowiedzUsuńDobrze przechowywane orzechy powinny zachować żywotność przez ok 7 lat, powinno się je namoczyć w ciepłej (nie gorącej) wodzie 1-2 dni, wymieniać co jakiś czas wodę, a potem wsadzić do wilgotnej ziemi na głębokość palca i zostawić w temperaturze około 15-20 stopni. Na razie eksperymentuję wg tego przepisu i nadal czekam, chociaż kiełki powinny pojawić się już po 2 tygodniach:)
Usuńi są orzechy?
OdpowiedzUsuńNiestety nic mi wtedy z nich nie wyrosło :<
UsuńW Hiszpanii są dość duże plantacje tej rośliny. Prawie w każdym markecie można znaleźć produkowany z niej mleczny napój nazywany horchata; ja dodawałam ją czasem do kawy zamiast mojego ulubionego mleczka kokosowego. Nawet smaczne to, choć dla mnie te sklepowe były nie do picia - wściekle słodkie. Chciałam wyhodować własne, nasiona kupiłam w lokalnym sklepie nasiennym.Urosły bez problemu, nie powiem, odporne na słabą troskę, a nawet na jej zupełny brak (zwłaszcza te rosnące w ziemi, nie w doniczkach). Ale za domową produkcję horchaty w końcu się nie wzięłam - wytłumaczono mi, że to długi i skomplikowany proces. Tym niemniej domowe (w sensie nie wychodzące) koty mojej córki upodobały sobie ciborę (w doniczce) bardziej, niż kocią trawę i w końcu zeżarły doszczętnie. Szkoda, że nie wiedziałam, że te bulwki można jeść. Dziękuję za fajne informacje.
OdpowiedzUsuńWow dziękuję, za ciekawe informacje i wspaniałe uzupełnienie wpisu, nie słyszałam nigdy o horchacie, ale widzę że czas poszperać więcej i wpisać Hiszpanię na liście krajów do dowiedzenia! :D
OdpowiedzUsuń