Dzień dobry!
Na wstępie tylko szybko przypomnę, że to właśnie dzięki flaszowcom, a dokładnie flaszowcowi łuskowatemu (Annona squamosa) powstał Chlorofilowy Dziennik i była to pierwsza roślina tropikalna na blogu! Wysiałam je w 2013 roku, czyli dokładnie wtedy, kiedy powstał blog i moje flaszowce w tym roku mają już 6 lat!
Jak i kiedy kwitnie
Trzeba przyznać, iż flaszowce to jednak dziwne rośliny - wyglądają jakby zaraz miały uschnąć, rozkrzewiają się we wszystkie strony, ale nie rosną bujnie. Wręcz powiedziałabym oszczędnie. A mimo to, jak pisałam w poście o uprawie, potrafią zakwitnąć w naturze dość szybko, nawet po dwóch latach uprawy.
Zazwyczaj kwiaty pojawiają się późną wiosną¹. Moje flaszowce zakwitły w sierpniu, po dość dużych upałach, czyli pogodzie która prawdopodobnie symuluje tropikalną wiosnę! Ciekawostką jest jednak to, że z moich czterech roślin dwie były na zewnątrz, a dwie wewnątrz na wschodnim parapecie i zakwitły tylko te drzewka, które stały w domu.
Możnaby więc powiedzieć, że jest to idealna roślina tropikalna do wnętrz - nie zagraca nam mieszkania a jest szansa na szybkie kwiaty! Jedyny minus to wygląd, który niezbyt zachwyca (przynajmniej mnie:)).
Zazwyczaj kwiaty pojawiają się późną wiosną¹. Moje flaszowce zakwitły w sierpniu, po dość dużych upałach, czyli pogodzie która prawdopodobnie symuluje tropikalną wiosnę! Ciekawostką jest jednak to, że z moich czterech roślin dwie były na zewnątrz, a dwie wewnątrz na wschodnim parapecie i zakwitły tylko te drzewka, które stały w domu.
Możnaby więc powiedzieć, że jest to idealna roślina tropikalna do wnętrz - nie zagraca nam mieszkania a jest szansa na szybkie kwiaty! Jedyny minus to wygląd, który niezbyt zachwyca (przynajmniej mnie:)).
Kwiaty pojawiają się na młodych, jednorocznych przyrostach, dlatego jesli chcemy uzyskać kwiaty cięcie wszystkich gałęzi nie jest wskazane. Często rosną w grupach po 2-4 kwiaty i rozwijają się po kolei.
Budowa kwiatu
Zanim przejdę do budowy kwiatu jeszcze chciałabym wspomnieć jak kwiaty się w ogóle prezentują. Są one bardzo niepozorne. Barwa kwiatu niewiele różni się od koloru liści i z czasem zmienia się na biały, co powoduje, że bardzo ciężko je dostrzec!
Dokładnie tak było w moim przypadku, kiedy wróciłam na wakacje do domu, gdzie znajdowały się moje flaszowce z nasion i od razu zwróciłam uwagę na dziwne zaschnięte cosie, które okazały się przekwitłymi kwiatami. Okazało się, że zauważyłam je tylko dlatego, że kwiaty przekwitały i zasychały na brązowo, po czym opadały i tylko dlatego przyjrzałam się im bliżej. A tymczasem moja mama, która opiekuje się flaszowcami pod moją nieobecność nie zauważyła niczego dziwnego:)
Co do samego mechanizmu kwitnienia to nieco przypominają mi kwiaty awokado, które również mi się trafiły w swoim czasie. Podobieństwa między tymi dwoma roślinami to właśnie niepozorne kwitnienie, gdzie kwiaty są małe, zielonkawe i ciężko je zauważyć. Oprócz tego obie rośliny posiadają kwiaty obupłciowe, czyli rano kwiat uruchamia żeńskie części, a po południu zaczyna się pylenie. Oznacza to, iż męskie i żeńskie funkcjonują o różnych porach lub z różnicą kilku dni.
Kwiaty flaszowca osiągają maksymalnie dwa i poł centymetra długości, te moje miały około półtora centymetra. Składają się z trzech mięsistych płatków, które to własnie mają zielonkawy lub biały kolor, trzech maleńkich i niepozornych działek kielicha, oraz liczne słupki na dnie kwiatowym.
Zapylanie
Jeśli już nam się uda zmusić roślinę do kwitnienia, jesli chcemy uzyskać owoce, należy zabrać się za zapylenie. Jest to dość ciekawa rzecz ze względu na biseksualność kwiatów flaszowca.
Kwiaty zarówno flaszowca łuskowatego (Annona squamosa), jak i mieszańca z flaszowcem peruwiańskim (Annona cherimola) nazywanego atemoya (Annona x atemoya) mają specjalne cechy, które powodują, że hodowcy muszą ręcznie zapylać kwiaty. Zapylanie kwiatów przez owady jest dość rzadkie, choć możliwe. W naturze rośliny te zapylane są częściowo przez pszczoły, jednak w hurtowej uprawie lepsze efekty daje zapylanie ręczne.
Niecałkowite zapylenie może bowiem skutkować nieprawidłowym rozwojem owoców i niskimi plonami. Słabe czy niepełne zapylenie jest być może głównym problemem w produkcji tych dwóch owoców.
Kiedy wczesne kwiaty znajdują się na etapie zapylania, hodowcy używają drobnego pędzla do zbierania pyłku. Kiedy kolejne kwiaty znajdują się na etapie płatków otwartych usuwają 1-2 płatki z kwiatu i przeprowadzają sztuczne zapylanie, używając pyłku z innego kwiatu. Dzięki temu owoce są większe i pełniejsze. Najlepszy czas zapylenia flaszowca łuskowatego to poranek.
Uprawiacie cukrowe jabłka, czyli flaszzowce łuskowate? A może zakwitło wam coś tropikalnego? Dajcie znać! :)
Źródła:
¹ https://edis.ifas.ufl.edu/pdffiles/MG/MG33000.pdf
http://www.fftc.agnet.org/library.php?func=view&id=20110803093111&type_id=7