Dzień dobry!
Ktokolwiek miał w ręce Dendrologię Senety ten najprawdopodobniej wie, iż jest tam wzmianka na pierwszej stronie bodajże o miłorzębie dwuklapowym (Ginkgo biloba). Jako ciekawostka jest tam podany fakt, iż w Japonii drzewo to sadzone jest przez dziadków, a "owoce" zbierane przez wnuki. Anegdotka ta szczególnie zapadła mi w pamięci, ponieważ wskazywała na to, iż jakaś część "owoców" miłorzęba jest jadalna. I tej jesieni przekonałam się, że jest to absolutnie prawda:)
Edit: Jak słusznie mi przypomniano, rośliny nagonasienne nie wytwarzają owoców, także będę używać tej nazwy w cudzysłowie, ponieważ tak jest po prostu wygodnie :)
Miłorząb dwuklapowy
Miłorząb jest dość szczególną rośliną - endemitem, co oznacza, że jest jedynym przedstawicielem wymarłej rodziny miłorzębowatych. W praktyce więc można stwierdzić iż jest to żywy dinozaur wśród roślin!
Ogólnie drzewo to jest dość znane w Polsce, sadzone dość powszechnie, choć głównie w ogrodach przydomowych (karłowate odmiany) lub w parkach. Zachwyca dość nietypowymi liśćmi, które są spłaszczone i mi osobiście przypominają tylną płetwę delfina :) Jednak wszystkie rośliny tego gatunku sadzone w Polsce to męskie osobniki.
Dlaczego?
Otóż osnówki otaczające nasiona miłorzębu ponoć pachną niezbyt przyjemnie, co nie jest mile widziane w krajobrazie i miejscach publicznych. Dlatego też miłorzęby rozmnażane są głównie z gałązek, nie nasion, których praktycznie nie ma i nikt się nimi nie interesuje. Mimo to można jeszcze spotkać w kilku miejscach żeńskie, owocujące okazy. W samym Krakowie jest z pięć starych drzew posadzonych jeszcze przed tą modą. Jeden z nich można obejrzeć w Krakowskim Ogrodzie Botanicznym.
W Chinach nie mam tego problemu - tu można powiedzieć panuje równouprawnienie i drzewa sadzone są mniej więcej po równo. Łatwiej więc spotkać żeńskie drzewa pełne "owoców" jesienią. I muszę się przyznać iż nigdy nie zwróciłam uwagi na żaden wybitnie nieprzyjemny zapach (pojawia się, gdy osnówki zaczynają się psuć i przejrzewać). Zdaje się że nie ma niczego gorszego od zapachu duriana :)
TCM - Traditional Chinese Medicine
Pisząc o Ginkgo biloba nie da się nie wspomnieć o TCM, czyli Tradycyjnej Medycynie Chińskiej która ma już niemal 3500 lat i wielu, naprawdę wielu, zwolenników w Chinach. Medycyna ta jest tzw medycyną alternatywną, więc radzę stosować ja raczej w drobnych przeziębieniach nie leczeniu raka, po skonsultowaniu z lekarzem, ponieważ podstawą TCM są naturalne składniki z roślin i zwierząt, które mają ograniczone działanie.
I tak do TCM zaliczają się oprócz miłorzębu chociażby jagody goji, morwa, imbir, żeńszeń, jujube czy owoc mnicha:)
W Chińskiej Medycynie używa się zarówno liści jak i orzeszków miłorzęba. Skupmy się na tych drugich, które stosowane są głównie do leczenia dolegliwości związanych z płucami i nerkami, tak więc stosowane jest pomocniczo w astmie czy nietrzymaniu moczu. Należy jednak uważać, ponieważ w dużych ilościach orzeszki miłorzębu są toksyczne.
W Chińskiej Medycynie używa się zarówno liści jak i orzeszków miłorzęba. Skupmy się na tych drugich, które stosowane są głównie do leczenia dolegliwości związanych z płucami i nerkami, tak więc stosowane jest pomocniczo w astmie czy nietrzymaniu moczu. Należy jednak uważać, ponieważ w dużych ilościach orzeszki miłorzębu są toksyczne.
Nasiona zajmują większą część owoców. |
Jak jeść owoce miłorzębu?
No dobrze teraz chyba najważniejsza rzecz, czyli kiedy już udało się dostać "owoce" miłorzębu, jak je zjeść? Przede wszystkim jadalną częścią jest nasiono, nie żółta osnówka, dlatego nasiona te nazywane są orzeszkami.
Pierwszym krokiem jest przemrożenie "owoców" w zamrażarce (nie zostawiajcie ich na zimę bez opieki na zewnątrz, bo ptaki o dziwo je lubią podkradać). Nasiona mogą już być wyciągnięte z osnówki. Po przemrożeniu trzeba jeszcze rozbić delikatnie łupinkę - wnętrze trochę przypomina mi migdał, a trochę pistację.
Wewnątrz samego nasionka znajduje się zarodek młodej rośliny, który również należy usunąć, ponieważ nadaje gorzkiego smaku. Można go usunąć poprzez rozcięcie nożykiem w pół i wydłubanie łagodnie przyszłego kiełka.
Po tych wszystkich zabiegach nasionka - orzeszki są gotowe do jedzenia:)
Próbowaliście kiedyś nasion miłorzębu? Albo wiecie gdzie rosną żeńskie okazy?
Serdecznie dziękuję za ciekawe informacje. Przypadkiem zobaczyłam leżace pod drzewkiem miłorzębu te owocki.
OdpowiedzUsuńW Parku Skaryszewskim jest przynajmniej jeden miłorząb dwuklapowy żeński. Pozdrawiam i dziękuję za informację jak jeść owoce.
OdpowiedzUsuńNa grochowie przy parku znicza rosnie dużo drzew miłorzebu które mają owoce i to dużo.
UsuńW Ogrodzie Botanicznym w Poznaniu też są żeńskie drzewa. W tym roku spróbuję ich orzeszków ;). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny okaz żeński rośnie w Szczecinie na górce przy ulicy Malczewskiego. Piękny stary okaz jest drzewem chronionym.
OdpowiedzUsuńOczywiście pomnikiem przyrody
Usuń😎.... Za kilka dni jadę do Szczecina, napewno się wybiorę, żeby zobaczyć ten żeński okaz 😁.... Mój miłorząb ma ponad 40lat, był już kiedy kupiłam dom, ale to chłop... Pozdrawiam 😁
UsuńZachwycający okaz rośnie w Legnicy obok apteki na Piechoty. Ma teraz mnóstwo ,,owoców,,- wrzesień 2022.
OdpowiedzUsuńZenski osobnik rosnie w moim ogrodzie ....wlasnie zbieram nasiona....
OdpowiedzUsuń