Dzień dobry!
Wiosna to czas na nowe rośliny i nowe pomysły do ogródka. Jako że tutaj na blogu zajmuję się głównie roślinami jadalnymi postanowiłam podrzucić wam kilka pomysłów czy inspiracji w tej wiosny, i tak o to powstał pomysł na tego posta, mam nadzieję, że was zainspiruję i w przyszłym roku będziecie pisać jak wam rosną nowe roślinki! :)
Dojrzewające owoce cytryńca chińskiego |
1. Cytryniec chiński
Pierwszym pnączem na mojej mini-liście jest cytryniec chiński (Schisandra sinensis) należący do rodziny cytryńcowatych, do której anleży między innymi również badian właściwy (Illicium verum), bardziej znany jako anyż gwiazdkowy.
Cytryniec ten, jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z rejonów północnych Chin, na obszarach zbliżonych klimatem do naszego. Owoce cytryńca używane są w TCM, czyli Traditional Chinese Medicine, a także jako substytut cytryny, i nazywane są owocami owocem pięciu smaków (北五味子).
Trochę o cytryńcu chińskim
Pnącze to maksymalnie osiąga około 9-15 metrów długości, ładnie się rozgałęzia i dobrze się rozrasta na pergolach i ażurowych altanach. Cytryniec potrzebuje odpowiedniego otoczenia do wzrostu, ponieważ jest pnaczem oplatającym się wokół podpory. Jeśli mu jej nie zapewnimy, pędy będą się oplatać o siebie nawzajem zmniejszając szansę na kwiaty i, co za tym idzie, owoce.
Cytryniec chiński ma ładne, jasnozielone liście o owalnym lub eliptycznym kształcie, długości 5-9 centymetrów i około 2-4 centymetrów szerokości. Liście same w sobie są dość ozdobne, niestety cytryniec zrzuca je zimą.
Jedną z kolejnych zalet tego pnącza są naprawdę ciekawe i piękne kwiaty, dzięki którym bywa nazywany magnolia vine, czyli pnączem magnoliowym. Rzeczywiście kwiaty cytryńca wyglądają jak miniaturowe magnolie. Mają około 1-1,5 cm średnicy i biało kremowe płatki z zielonkawym wnętrzem. Roślina ta jest jednopienna, co oznacza, że jedna roślina ma zarówno kwiaty męskie jak i żeńskie.
Tutaj muszę wspomnieć o istnieniu dwóch innych gatunków cytryńców, które można uprawiać w naszym klimacie - Schisandra rubriflora oraz S. henryi, które zdecydowanie różnią się przede wszystkim barwą kwiatów. Cytryńce kwitną wiosną, w okolicach kwietnia i maja.
Kwiaty S.rubriflora, złapane w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu tak tylko dla Waszej wyobraźni:) |
Owoce, czyli to na czym zazwyczaj się skupiam na blogu, pojawiają się pod koniec sierpnia i na początku września. Mają dekoracyjną, czerwoną barwę i zebrane są w kłosy, które bardzo przypominają mi porzeczki! Ponoć z jednej rosliny można pozyskać około 1-5 kg owoców, całkiem ładny wynik.
Można je spożywać na surowo lub po przetworzeniu. Z tego co zauważyłam u źródła, czyli u Chińczyków, oni suszą owoce i robią z nich napary lecznicze, jednak nigdy nie próbowałam, więc nie mam pojęcia jaki to może mieć smak :)
Owoce zawierają schisandrynę, witaminę C oraz E, a także taninę i cukry. Wielu chińskich specjalistów od TCM wymienia owoce cytryńca jako jeden z elementów łagodzących różne dolegliwości m.in. płuc czy nerek.
2. Akebia pięciolistna
Kolejnym pnączem, który chyba jest najbardziej znany w Polsce z całej tej listy to akebia pięciolistna (Akebia qinata), znana wśród owocowych maniaków jako chocolate vine, czyli czekoladowe pnącze. W naszym kraju akebia jest przede wszystkim pnączem ozdobnym i pod tym względem jest chyba dość popularna i dostępna w wielu ciekawych odmianach.
Akebia pięciolistna należy do rodziny krępieniowatych, do których należy również akebia trójlistkowa (Akebia trifoliata), która również wytwarza owoce i można ją uprawiać w Polsce, ale także mniej znane rośliny owocowe jak chińskie pnącze kiełbasiane (Holboellia latifolia), o której pisałam tutaj, Stauntonia leucantha o bardzo podobnych, jadalnych owocach oraz palecznik chiński (Decaisnea insignis), który również można u nas uprawiać, ale jest nieco bardziej wymagający i mniej znany. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś o nich napisać coś więcej:)
Trochę o roślinie
Akebia jest liściastym pnączem o drewniejących pędach, owijających się wokół podopory, tak jak cytryniec. Liście palczastozłożone, zazwyczaj mają po pięć "palców", czyli listków, skąd nazwa, ale zadarza się że ma ich mniej - cztery czy trzy w liściu. Liście rosną na dość długich ogonkach nawet do 11 cm długości. Akebia zrzuca liście na zimę.
Kwiaty pojawiają się w gronach na przełomie kwietnia i maja, z 1-2 kwiatami żeńskimi u dołu i znacznie większą ilością kwiatów (15-30) męskich powyżej. Kwiaty są pachnące.
Owoce są niestety nieco problematyczne do uzyskania. Ogólnie roślina słabo zawiązuje owoce w naszym klimacie, ale jest to możliwe. Zazwyczaj pierwsze owoce pojawiają się po 4 latach od wsadzenia, oczywiście nie możemy pnacza osłabiać cięciem. Owoce dostępnych w Polsce ozdobnych akebii są ponoć niezbyt smaczne, ale podejrzewam, że jest to kwestia tego że są to odmiany ozdobne, a nie owocowe. Wydaje mi się więc, że najlepiej poszukać jakiejś dobrej odmiany :)
Owoce akebii są dość niezwykłe, z grubą białą lub fioletową osłonką, która jest nie jadalna, tylko biały miąższ, bez nasion nadaje się do spożycia. Miąższ jest słodkawy w smaku, ale raczej nie czekoladowy :)
Źródło: baidu.cn |
3. Mini kiwi
Trzecie pnącze trafiło na sam koniec listy tylko ze względu na brak zdjęć, co jest bardzo dziwne, bo akurat dostęp do tej rośliny mam od kilku lat, na działce u moich dziadków, ale jakoś nigdy jej nie robiłam sesji zdjęciowej. Niestety. Także będę się ratować tylko jednym zdjeciem.
Mini kiwi, czyli actinidia ostrolistna (Actinidia arguta) to roślina pochodząca, jak i poprzednie, z Azji a konkretnie z północnych Chin, Korei, Mandżurii czy Syberii, dzięki czemu spokojnie może rosnąc w naszym klimacie. Oczywiście spokrewniona jest z oryginalnym kiwi chińskim (Actinidia chinensis), które sprzedawane są w marketach.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że actinidia ostrolistna rośnie bardzo szybko i ekspansywnie, wymaga odpowiedniej i mocnej podpory, która zniesie ciężar rośliny. Dobrze nada się na przykład na altany. Mini kiwi lubi stanowiska słoneczne i wymaga dużej przestrzeni do uprawy.
Trochę o roślinie
Aktinidia ostrolistna jest liściastym, silnie rosnącym pnączem wymagającym regularnego cięcia. Tak samo jak poprzednie pnącza, również pnie się owijając wokół podpory. Liście ciemnozielone, jaśniejsze od spodu, owalne, o długości około 6-12 cm.
Actinidia kwitnie w kwietniu. Tutaj trzeba się zatrzymać i powiedzieć, że by uzyskać owoce, należy posiadać zarówno osobniki męskie jak i żeńskie, ponieważ większość odmian baby kiwi są dwupienne, choć są odmiany jednopienne. Same kwiaty są biało zielone lub żółto zielone, z lekkim brązowym meszkiem, pachnące. Rosną po kilka na gałązce, od dwóch do siedmiu kwiatów. Osiągają do 2 centymetrów średnicy.
Mini kiwi zaczyna owocować po 3-4 latach od posadzenia i przy odpowiedniej pielęgnacji można z nich uzyskać naprawdę duże plony. U dziadków na działce rosną tylko dwa pnącza, a owoce co roku zbierane są w wiadrach :)
Owoce mini kiwi są zdecydowanie mniejsze od tych sklepowych, w zależności od odmiany mogą się różnić kształtem czy kolorem, ale mają około 2 centymetrów długości, dlatego bywa nazywana syberyjskim agrestem. Wnętrze owocu wygląda identycznie jak tego sklepowego, ale w smaku są mniej kwaśnie i bardziej słodko-mdłe.
Macie jakieś inne ciekawe pnącza owocowe do tej listy? Osobiście dodałabym tutaj jeszcze monk fruit, ale średnio pasuje do swoich kolegów.
Ciekawe linki:
https://www.clematis.com.pl/en/vines-in-garden/other-plants/387-schisandra/
http://www.efloras.org/florataxon.aspx?flora_id=2&taxon_id=200013879
https://www.semanticscholar.org/paper/Akebia%3A-A-Potential-New-Fruit-Crop-in-China-Li-Yao/4ae7a3286bc0487d087da82babf7d6a4a1e6fa20
https://www.sciencedirect.com/topics/agricultural-and-biological-sciences/actinidia-arguta
Owoce akebii pochodzącej z Polski są miękkie, oślizgłe, słodkawe i bardzo mdłe w smaku, mają ponadto dużo pestek. Nie polecam. Owoce akebii są też okazjonalnie dostępne w Chinach, te stamtąd nie różnią się prawie niczym, poza ilością pestek - mają ich mniej. Owoce palecznika to raczej ozdoba, choć są też jadalne. Nie mają według mnie zbyt intensywnego smaku, mają za to obrzydliwie glutowatą konsystencję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mikołaj T.
Owoce akebii mają smak lepszy lub gorszy. Jedna z moich roślin miała bardzo smaczne owoce niestety zginęła. Pozostały po niej dwie siewki, które mam nadzieję odziedziczą walory kulinarne (jeszcze nie owocowały). Inny egzemplarz akebii, który posadziłem ma wyraźnie gorszy smak. Podobną sytuację mam z palecznikiem jedna siewka miała owoce smaczniejsze inna mniej. To jak z drzewami owocowymi jak chcemy mieć określoną odmianę to szczepimy. Czy jednak doczekamy akebii, paleczników, princepii, w odmianach - zobaczymy. Asimina triloba, morwy i Diospyros virginiana są już sprzedawane w różnych odmianach.
OdpowiedzUsuń