Dzień dobry!
Minął już rok odkąd pokazałam Wam kłącza kencura, czyli czegoś co kupiłam jako imbir piaskowy w chińskim supermarkecie, a który potem okazał się jednym z czterech galangali - Kaempferia galanga. Nazwa kencur, której używam najczęściej pochodzi z języka indonezyjskiego i określa zarówno samą roślinę, jak i jej kłącza.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o samej roślinie, gdzie rośnie i jak smakuje, zapraszam do poprzedniego artykułu o kłączu :)
Zatem minął rok i czas pokazać Wam co wyszło z moich eksperymentów (akurat ten jeden zakończony póki co sukcesem, odpukać!), także zapraszam do lektury.
Jak rozpoczęłam uprawę mojego imbiru piaskowego?
Wszystkie kupione w zeszłym roku kłącza (oprócz tego, które rozkroiłam podczas pisania o smaku) wsadziłam do ziemi, w ten sposób, że w połowie znajdowały się w podłożu, a górna część nadal była widoczna.
Niektóre z kłączy miały już charakterystyczne oczka, które wyglądały na gotowe do wypuszczenia liści, i faktycznie właśnie z nich wyrosły pierwsze listki. Niestety tylko trzy z nich wypuściły listki, co zajęło około miesiąca. Do tego nadchodziła zima, więc dwie słabsze roślinki nie dały rady przetrwać tego okresu.
Kencur po miesiącu uprawy dopiero wypuścił listki |
Przez zimę trzymałam pojemnik z kencurem na macie grzewczej, do tego próbowałam zapewnić mu jak najwyższą wilgotność powietrza, więc umieściłam nad nim mini-szklarenkę z plastikowego przezroczystego pojemnika.
W zasadzie całą zimę sama roślinka urosła niewiele, osiągając około 6 cm wysokości, a korzenie były naprawdę nieliczne i dość proste (dzięki czemu przesadzanie jest dość łatwe, bo ziemia sama od nich odpada).
Kencur w czerwcu 2021 roku, po 8 miesiącach uprawy. |
Kencur zdecydowanie w pierwszej kolejności inwerstuje w rozwój liści, które rozrosły się najlepiej i najbardziej w lecie, kiedy temperatury w moim miejscu zamieszkania sięgają 30-40℃. W czerwcu, czyli po niemal 8 miesiącach uprawy doniczka z kencurem mi spadła i byłam zmuszona go przesadzić.
Co ciekawe w tym samym momencie stare kłącze, z którego wyrosła cała roślina odpadła, sucha i pusta.
Kencur trafił więc do plastikowego kubka po bubble tea z półokrągłą plastikową pokrywką, który był idealną mini-szklarenką dla tego gatunku i mój galangal rósł w nim idealnie. Po całym lecie spędzonym w tej improwizowanej szklarence kencur zwiększył ilość liści niemal pięciokrotnie. Niestety korzonki nadal były nieliczne i raczej proste, bez oznak pojawienia się kłączy, z których jest znany.
We wrześniu doszłam do wniosku, że miejsce w kubku jest już wykorzystane na 110% i mojej roślinie należy się nowy dom, postanowiłam wykorzystać ten sam pomysł z butelką, który jednak sprawdził się połowicznie, ponieważ dla części nadziemnej było nadal za ciasno, natomiast wreszcie roślina zaczęła wypuszczać grube korzenie, takie jakie możecie zobaczyć na rycinie z poprzedniego posta o kłączach kencura.
Kencur pod koniec listopada 2021, po ponad roku uprawy |
Zatem po miesiącu przesadziłam kencur ponownie i wtedy już mogłam podziwiać naprawdę piękne i grube korzenie, choć większość z nich była raczej krótka. Bardzo przypominały mi kiełki orzechów arachidowych, które sprzedają w warzywniakach, choć były nieco węższe.
Teraz kencur przebywa w płaskiej i szerokiej doniczce z góry pokrytej przezroczystą plastikową pokrywką, tak by zachować wysoką wilgotność powietrza wewnątrz. Doniczkę umieszczę na zimę na macie grzewczej, dodatkowo w tym roku mam wspomaganie lampy do roślin, także zobaczymy jak będzie rosnąć z dodatkowym światłem, ponieważ bardziej niż na kłącza liczę na kwiaty!
Indonezyjskie strony rekomendują nawożenie kencuru. Według nich rośliny zamierają podczas pory suchej lub po roku uprawy i trochę ta informacja mnie zmartwiła, ponieważ mój imbir piaskowy wcale nie wygląda na taki, który zamierza zamierać (podczas pory mokrej część nadziemna odrasta), ale z drugiej strony bez okresu spoczynku roślina może zamrzeć całkowicie.
Cóż, zobaczymy jak to będzie, póki co roślina nadal intensywnie rośnie. Trzymajcie kciuki :)
Dajcie znać czy uprawiacie jakieś rośliny imbirowate - imbir, kardamon czy może kurkumę? Która roślina jest Waszym zdaniem najciekawsza?
Cześć, trafiłam na twój wpis szukając informacji o domowej hodowli galangalu. Trochę odebrałaś mi nadzieję, że uda mi się w domowych, polskich warunkach go wyhodować ;) Zresztą, u nas zdobycie sadzonki jest bardzo trudne. Chyba zacznę od imbiru, ten podobno całkiem dobrze się uu nas czuje w doniczkach.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że imbir jest dobrym wyborem na początek. Galangal rzeczywiście jest dość trudny do zdobycia w Polsce, ale może warto rozejrzeć się za kurkumą czy kardamonem - ta sama roślina, ale już większe sznase na zdobycie kłącza/rośliny :)
UsuńMialam na myśli "ta sama rodzina" :D
UsuńHi Justyna ,
UsuńI’d like to plant n grow kencur in my home . Would you please write Me What kind of soil that you used ? How Much cm depth of soil to plant of surface ? And et cetera information that you have known .
Thank you
Liz Korczak