Dzień dobry!
Jakiś czas temu pisałam Wam o kamelii olejodajnej (Camellia oleifera), czyli gatunku kamelii rosnącym w mojej okolicy, którego nasiona wykorzystywane są do wytwarzania oleju. Jest to na tyle mało znana ciekawostka, więc postanowiłam Wam pokazać jak wyglądają owoce tego krzewu, i nasiona! Zwłaszcza, że podczas ostatnich wczesno-jesiennych spacerów udało mi się znaleźć kilka owocujących okazów i zebrać je sobie do tego artykułu!
Kilka słów o kamelii olejodajnej
Zanim przejdziemy do samych owoców i tego co najważniejsze chciałabym pokrótce dać znać co to w ogóle za roślina. Kamelia olejodajna jest wieczniezielonym krzewem lub drzewem spokrewnionym z herbatą, kamelią japońską czy ogólnie innymi kameliami (o których mam nadzieję napiszę więcej w przyszłości).
Jak sami możecie zobaczyć owoce kamelii olejodajnej są dość spore :) |
Pochodzi z południowych i środkowych Chin, występuje mniej więcej na tym samym obszarze a także krajach garniczących z Państwem Środka od południa. Gatunek ten jest dość mało przyciągający uwagę i mało znany. Ozdobne walory zapewniają biało-żółte kwiaty zbliżone wyglądem do kwiatów herbaty, jednak o nieco większych rozmiarach.
Największym skarbem kamelii olejodajnej są oczywiście jej owoce i nasiona. Kamelia olejodajna kwitnie zimą, na przełomie grudnia i stycznia, natomiast owocuje jesienią, mniej więcej we wrześniu i październiku. I właśnie na początku września zebrałam sobie materiały do zdjeć :)
Trochę o owocach kamelii
Owocem każdej rośliny z rodzaju Camellia są kuliste, zdrewniałe torebki, zazwyczaj pękające na trzy części.
Nie inaczej jest w przypadku Camellia oleifera i tutaj również owoce są kuliste, rozmiarów mniej więcej śliwki (chociaż chyba najbardziej przypomina mi z ostatnich owocowych nowości owoce głożyny omszonej z chińskiego marketu). Na oko mogę powiedzieć, że największe owoce mają około 4-5 centymetrów średnicy, jednak częściej są nieco mniejsze (w granicach 3-4 cm).
Otwarte torebki |
Początkowo świeże torebki są zielonkawe, twarde i lekko omszone. Po opadnięciu i przeleżeniu zaczynają brązowiec. Dodatkowo kiedy podeschną zaczynają się otwierać, tak jak twierdzi literatura - na trzy części.
Praktycznie dzień po tym jak przyniosłam moje owocki do domu zaczęły one pękać. Po trzech dniach wszystkie trzy torebki były już otwarte i nie mogłam już dłużej czekać z robieniem zdjęć.
Trochę o nasionach
W jednej torebce znajduje się po kilka brązowych nasion, jednak ciężko mi stwierdzić ile dokładnie ponieważ zdążyły się one rozsypać, a niestety układanie roślinnych puzzli mnie przerasta :)
Ogólnie przyjmuje się, że wewnątrz znajduje się zazwyczaj 1-3 nasiona lub więcej, choć z mojego doświadczenia widzę, że było ich minimalnie więcej niż to co podają źródła, ponieważ miałam ich dokładnie 13 sztuk z trzech torebek.
Nasiona są brązowe, o około 1,5-2 cm długości i o półksiężycowatym kształcie, w przeciwieństwie do okrągłych nasion herbaty. Zawierają ponad 30% oleju.
Co się robi z kamelią olejodajną?
Ciekawą informacją znalezioną na temat tej rośliny jest fakt, że Chińczycy zaliczają ją do grupy czterech najpopularniejszych drzewiastych roślin oleistych (obok oliwki, palmy kokosowej i palmy olejowej) podczas gdy nasze rodzime źródła podają jedynie pozostałe trzy rośliny.
Fakty jednak są takie, że obecnie olej kameliowy (czy też herbaciany - co wynika z błędnego tłumaczenia z chińskiego) zyskuje obecnie na popularności. Nasiona do produkcji są dość tanie, a rośliny nie wymagają właściwie żadnej pielęgnacji - wystarczy po prostu zebrać co spadnie!
Do tego Camellia oleifera ma wysoce wszechstronną wartość użytkową - olej może być używany do żywności, odżywiania włosów, lekarstw, a także do produkcji świec i mydła, czy nawet stosowany jako zamiennik oleju silnikowego. Z moich obserwacji wynika, że dopiero w ciągu ostatnich 2-3 lat Chińczycy wzięli się za produkcję oleju z kamelii tak "na serio".
Oprócz oleju z nasion kameli produkowana jest też mączka zawierająca samponiny, którą miesza się z orzechami sezamem i kandyzowanymi owocami, i robi się coś na kształt owsianki.
Olej kameliowy/herbaciany
Według chińskich źródeł zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych w oleju kameliowym, tudzież herbacianym, wynosi aż 90%, czyli jest znacznie wyższa niż w oleju rzepakowym, arachidowym i sojowym. Zawiera dwukrotnie więcej witaminy E niż oliwa z oliwek, a także specyficzne substancje fizjologicznie czynne takie jak glikozydy kameliowe, które mają niezwykle wysoką wartość odżywczą. Badania wykazały także, iż saponiny kamelia ma również działanie przeciwbakteryjne i przeciwutleniające.
Ogólnie spożywczy olej kameliowy, który można spotkać w chińskich marketach jest naprawdę drogi - droższy nawet od sprowadzanej z Europy oliwy. Myślę, że możemy też spokojnie przyjąć, że jest to trochę taki azjatycki odpowiednik naszej oliwy czy oleju z pestek winogron.
Używany jest do smażenia warzyw i mięsa, a także do dressingów, sałatek, dipów i wszelkiego rodzaju marynat. Ma raczej słodkawo-ziołowy zapach, dobrze się przechowuje - czego chcieć więcej :)
Za 5L oleju zapłacimy 699 yuanów (czyli około 440 zł) |
Spróbowalibyście takiego oleju w kuchni? A może już słyszeliście o nim? Dajcie znać :)
Źródła i ciekawe linki:
https://wmodr.pl/files/n1bKMAy6ZAvkyZVmk2Bb8awn0whqwxFN8whcD7NP.pdf [pl]
http://www.efloras.org/florataxon.aspx?flora_id=1001&taxon_id=200014037 [eng]
http://www.efloras.org/florataxon.aspx?flora_id=2&taxon_id=200014037 [eng]
https://www.researchgate.net/publication/341123473_Tea_Camellia_oleifera_Seeds [eng]
https://www.healthbenefitstimes.com/tea-seed-oil/ [eng]