Dzień dobry!
Dziś roślina, którą wielokrotnie pokazywałam na moich social mediach i bardzo często w komentarzach pisaliście, że dobrze rośnie w Polsce i dość łatwo można są dostać w szkółkach czy marketach z roślinami. Moją uwagę zwróciła przede wszystkim kwiatami, które o dziwo łatwo zauważyć uprawiane w chińskiej miejskiej dżungli, oraz kłączami, które spotkałam w... marketach na dziale warzywnym!
Poznajcie proszę pstrolistkę sercowatą (Houttuynia cordata) od azjatyckiej strony!
Nazewnictwo
Pstrolistka sercowata jest rośliną należącą do rodziny saururowatych (Saururaceae), która z kolei jest blisko spokrewniona z pieprzowatymi, do których należy pieprz czarny.
Inną nazwą pstrolistki jest tułacz pstry, obie te nazwy odnoszą się do barwnych i pstrych liści tej rośliny, ale co ciekawe, te chińskie prstolistki nie mają tak pieknie i ozdobnie wybarwionych na różne kolory liści, także nie zdziwcie się jeśli na zdjęciach będą wyglądać inaczej niż te w Polsce.
Po angielsku roślina ta ma o wiele więcej nazw, które całkiem nieźle opisują jej charakter a nie tylko wygląd (fish mint, fish leaf, rainbow plant, chameleon plant, heart leaf, fish wort lub Chinese lizard tail). A wszystko przez to, że potarte liście wydzielają rybi zapach, choć ja nigdy nic nie czułam :)
Łacińska nazwa - Houttuynia cordata odnosi się w pierwszej części do holenderskiego botanika Matinus'a Houttuyn'a, natomiast druga jak łatwo się domyśleć, do sercowatych liści naszej pstrolistki.
Pochodzenie i występowanie
Pstrolistka pochodzi i naturalnie występuje w Azji Południowo-Wschodniej, a więc w południowych Chinach, Korei i Japonii, a także praktycznie na wszystkich obszarach od Nepalu do Tajlandii, a więc i w Indiach, Wietnamie, Bhutanie czy Myanmarze.
Ciekawostką jest to, że dokopałam się do informacji, że w zależności od występowania liście pstrolistki mają inny zapach po potarciu. Wcześniej wspominałam, że duża część nazw tej rośliny skupia się na rybnym zapachu. Okazuje się bowiem, że istnieją rośliny o różnych chemotypach (czyli wyglądają identycznie, różnią się tylko zapachem).
Ponoć chińska i wietnamska wersja pachnie dość podobnie do kolendry siewnej czy kolendry wietnamskiej (Polygonum odoratum), natomiast japońska wersja ma bardziej cytrusowy zapach lub zbliżony do imbirowego. Zapach oczywiście sprężony jest ze smakiem, zarówno liści, jak i kłączy, co może być dość istotną kwestią jeśli chcecie swoje pstrolistki wykorzystać w kuchni!
Jeszcze z kronikarskiego obowiązku wspomnę na szybko, iż roślina ta występuje również poza Azją - jest inwazyjną rośliną w Ameryce Północnej, a w Europie stosowana jest jako roślina dobra do oczka wodnego. Bardzo łatwo będzie zakupić ozdobną odmianę pstrolistki w Polsce.
Opis
Tułacz pstry to niezbyt wysoka bylina dorastająca maksymalnie do 50-70 cm wysokości, choć zazwyczaj bywa niższa. Rozrasta się za pomocą dość wąskich białawych kłączy.
Nadziemna część do przede wszystkim ogrom zielonych lub (jeśli posiadacie ozdobną odmianę) kolorowych liści o kształcie zbliżonym do wspomnianego już wyżej pieprzu - są one sercowate, z ostrym wierzchołkiem. Mają zazwyczaj 4-9 cm długości.
Kwiaty żółte i drobne zebrane w kłosowaty kwiatostan z czterema (lub czasem nieco więcej) białymi podsadkami, przez co całość imituje dość w dziwaczny sposób inne kwiaty. Pstrolistka kwitnie latem - w lipcu i sierpniu, i właśnie w tym okresie cała roślina obsypana jest białymi, drobnymi kwiatostanami o średnicy około 3 cm.
Natomiast owocem jest botaniczna torebka, jednak jest ona związywana niezmiernie rzadko.
Uprawa
Na całe szczęście pstrolistka sercowata jest dość mało wymagającą rośliną i właściwie najważniejszą rzeczą w jej uprawie jest wilgotne podłoże.
Stanowisko dla tej rośliny w zasadzie może być słoneczne, półsłoneczne lub cieniste, wszędzie powinna sobie dać radę w ogrodzie, choć najlepiej będzie dawać sobe radę w półcieniu.
Co do podłoża, dobrze byłoby gdyby było lekko kwaśne i wilgotne. Jednak roślina źle znosi długotrwale susze, więc latem może wymagać dodatkowego podlewania. Często bywa uprawiana na obrzeżach oczek wodnych czy w doniczkach i w obu przypadkach rośnie ładnie i bezproblemowo.
Przy planowaniu pstrolistki w ogródku należy pamiętać, iż może nam się w nim przemieszczać poprzez podziemne kłącza - bywa ekspansywna, więc dobrze byłby przemyśleć dobrze gdzie i jak ją wsadzić by nam nie uciekła i opanowała sąsiednie grządki czy rabaty.
Pokrój przekwitniętej pstrolistki |
Zastosowanie
A teraz najciekawsza według mnie część, czyli co z tą pstrolistką można zrobić i jak się ją je w Chinach? Tutaj muszę jeszcze przypomnieć, że Chiny są ogromnym krajem i w różnych prowincjach stosuje się różne rośliny na różne sposoby (najlepszym przykładem są jagody goji, które u mnie się pije w herbacie czy dodaje do łagodnej zupy, a dostałam info, że w prowincji Hainan jest dodawana do dań z kurczakiem czego ja tutaj nie spotkałam).
Z tego co wyczytałam na chińskich stronach internetowych wynika, że jadalnymi częściami pstrolistki są liście i łodygi oraz kłącza. Z mojego doświadczenia o wiele popularniejsze są o dziwo kłącza, które smaży się w woku razem z różnymi rodzajami mięs. Dania te są głównie popularne w prowincji Syczuan, ale i u mnie można dostać kłącza tułacza w supermarkecie.
Dostałam też informację, że bezpieczniej jest je przetworzyć niż jeść na surowo.
Oprócz tego herbata z kłączy pstrolistki używana jest jako naturalny lek na osłabione płuca, ale mam wątpliwości co do smaku takiego wywaru (lub też jego rybiego zapachu:))
Z kolei liście i łodygi bywają używane jako warzywo liściaste, choć jest to raczej zastosowanie lokalne. Myślę, że może to być ciekawa opcja dla tych, którzy posiadają już pstrolistkę i chcą ograniczyć jej wzrost i niezmarnować liści :)
Danie przyrządzone z kłączy pstrolistki |
Smak
Udało mi się spróbować jednego dania ze smażonych kłączy pstrolistki i mogę dać Wam znać jak mniej więcej smakuje to dziwne warzywo z Chin. Byłam mniej więcej gotowa na coś bardzo nietypowego, bo nawet niektórzy Chińczycy kręcą nosem na dania z pstrolistki, jednak to co dostałam zaskoczyło mnie mimo to.
Jestem raczej osobą, która musi przywyknąć do smaków nowych warzyw, więc kłącze pstrolistki wywarło na mnie raczej negatywne wrażenie. Teksturą trochę przypomina twarde kiełki, choć nie chrupie. Co do samego smaku - rzeczywiście miała wyczuwalny rybi posmak. Nie było to danie w moim guście (zdecydowanie bardziej pasowała mi chińska sałata łodygowa - głąbik jako "nowość"), ale myślę że dużo osób może spodobać się ten dziwny smak.
Przekwitnięte kwiatostany pstrolistki |
Uprawiacie pstrolistki w ogrodzie?
Jestem ciekawa czy chcielibyście spróbować jak smakują? :)