Dzień dobry!
Dawno nie było na blogu recenzji roślinnych książek, ale teraz po powrocie do Polski czas wrócić do tego zwyczaju i korzystać z dostępnych tytułów, szczególnie, że dziś mam dla Was propozycję w wersji elektronicznej!
Przedstawiam Wam tytuł Tadżycki Tygiel. Odbicie natury Azji Środkowej w kulturze kulinarnej Tadżykistanu, napisany przy współpracy dwóch instytucji - PAN Ogrodu Botanicznego w Powsinie oraz lokalnej tadżyckiej uczelni - Uniwersytetu Środkowoazjatyckiego w Chorog!
Autorzy: Marcin Andrzej Kotowski, Murodbek Laldjebaev, Barfiya Palavonshanbieva, Alidovar Sodatsairov oraz Arkadiusz Nowak
Jak mogliście zauważyć, coś mnie do Azji ciągnie i nie inaczej jest z rejonami opisanymi w naszej dzisiejszej książce, dlatego uznałam, że muszę się nią z Wami podzielić, zwłaszcza biorąc pod uwagę przepiękne wykonanie graficzne tego etnobotanicznego cuda!
Dlatego przejdźmy do konkretów!
Ogólnie o książce
Tadżycki Tygiel to tytuł dość niezwykły jak na treść naukową powstałą na uczelni - zazwyczaj takie artykuły są trudno przystępne i opisane ciężkim, naukowym językiem. Tutaj jednak jest inaczej - pierwszy rzut oka i aż chce się czytać! Muszę tutaj pochwalić osoby odpowiedzialne za złożenie i grafikę, bo wyszło to cudownie.
Sam PAN podaje na swojej stronie, iż dążą do rozpowszechniania efektów badań prowadzonych przez jej pracowników i idą w bardzo dobrym kierunku.
Kolejną ciekawą rzeczą jest fakt, że książka jest dwujęzyczna i choć może Wam się wydawać to mało istotne, to jednak z perspektywy osoby, która dużo drąży takich materiałów w naprawdę rozmaitych językach, dodatkowy język angielski jest na duży plus. Możecie podzielić się Tyglem ze znajomymi obcokrajowcami.
Oprócz języka angielskiego znajdziecie tam także słowniczek lokalnych nazw zapisanych alfabetem łacińskim oraz cyrylicą, co również jest na plus.
Ale, ale...
Okładka i tył książki |
O czym jest Tadżycki Tygiel?
Jest to właściwie... książka kucharska!
A w zasadzie książka o kuchni, kulturze i roślinach Tadżykistanu, naprawdę intrygujące i ciekawe połączenie etnobotaniczne warte uwagi.
Podzielona jest ona na kilka działów gdzie dostaniemy przepisy na lokalne potrawy wraz z etnobotanicznym tłem, mi osobiście bardzo przypadło do gustu takie historyczno-roślinno-kulturowe tło każdego przepisu, mamy tam także wątek chiński, który bardzo mnie ucieszył i dodał coś do mojej wiedzy.
Dowiemy się także, które dania przygotowywane są na wesela czy pogrzeby, jak wyglądają tradycyjne żniwa (bardzo spodobał mi się motyw Dziadka Rolnika) lub co zrobić by zapobiec "żałobie drzew".
Spis treści po polsku i po angielsku |
O jakich roślinach poczytam w książce?
Książka oczywiście zaczyna się od jednej z najważniejszych roślin w historii ludzkości czyli pszenicy i dział poświęcony przepisom z ziaren tej rośliny zawiera kilka ciekawych przepisów. Jednak mnie najbardziej ciekawiły oczywiście owoce i warzywa!
Z owoców mamy tu trzech dużych przedstawicieli - morwę, a w zasadzie trzy różne gatunki jakie rosną w Tadżykistanie - morwa biała, morwa czarna i morwa bez polskiej nazwy - Morus macroura o długich owocach, z całą pewnością jeśli interesujecie się tematem morw, widzieliście gdzieś zdjęcia.
Ciekawą rzeczą, o której nie słyszałam jest mąka morwowa, na którą przepis znajdziecie w książce.
Z innych owoców mamy tu też morele oraz oliwniki, do których przymierzam się od jakiegoś czasu, więc Tygiel jest dla mnie idealny pod tym względem.
Liście mojej morwy, nie chcę Wam za bardzo spoilerować pięknymi zdjęciami z książki, myślę, że warto je obejrzeć samemu ;) |
Z kolei z warzyw mamy tutaj ciekawszą sytuację, ponieważ pomijamy te "międzynarodowe gatunki" jak pomidory i ziemniaki i skupiamy się na roślinach warzywnych uprawianych tylko na terenie kraju.
Mamy tu więc takie warzywa jak:
- rabarbar Maxymowicza (Rheum maximowiczii),
- bardzo ciekawą całą grupę różnych gatunków zapaliczek (Ferula ssp) o dość zdaje się kontrowersyjnym smaku i zapachu (dlaczego - doczytacie już w książce),
- rdest garbnikowaty (Polygonum coriarium), tu muszę jeszcze wspomnieć, że bardzo podobała mi się wstawka z zamiennikami jakie możemy znaleźć w Polsce i wstawka jak walczyć z ekspansywną, a jadalną rośliną - rdestowcem japońskim (Reynoutria japonica), chyba muszę się przyjrzeć tej roślinie bliżej :D
- bób (Vicia faba)
Mamy tutaj także dość sporo o przyprawach i część z nich to klasyki - oregano, bazylia czy mięta, ale mamy też rośliny mniej znane - tasznik (używany także przez Chińczyków, ale jako warzywo) oraz dwa gatunki z rodzaju Ziziphora, które niestety nie mają polskiej nazwy.
Dla mnie z całą pewnością największą ciekawostką był kmin perski (Elwendia persica), który jest zupełnie inną rośliną od kminu rzymskiego (Cuminum cyminum), który osobiście uwielbiam. Inną interesującą rzeczą było uznanie owoców berberysu do przypraw.
Przepis na tadżyckie manty znajdziecie w książce, ja mogę tylko ze swojej strony potwierdzić, że nawet te robione w Polsce są pyszne. Zdjęcie prywatne, bo nie chcę zdradzić niczego z zawartości :D |
Podsumowanie
Podsumowując, jest to pozycja warta uwagi, niezależnie czy interesujecie się roślinami, kuchnią, podróżami czy etnobotaniką. Książka naprawdę pełna jest wiedzy (dla mnie dość nowej, ale bliskiej), momentami z humorem, i w zasadzie jedyną rzeczą na którą mogłabym narzekać to niedosyt - po prostu chcę więcej! ;)
Tadżycki Tygiel możecie pobrać za darmo z linku poniżej!
Źródła i ciekawe linki: